Poeta i prawnuk pogańskiego króla

Przyznam się Państwu, że marzę o opracowaniu polskiego pocztu niderlandzkich świętych. Niemal wszyscy są w Polsce nieznani; nawet świętej Lidwiny ze Schiedam, głównej ichniej średniowiecznej świętej, niemal nikt u nas nie zna, i tylko jezuita Piotr Kanizjusz, koryfeusz epoki kontrreformacji i twórca słynnych katechizmów ogłoszony Doktorem Kościoła, wyrywa się z tego obłoku – a raczej mgły – niewiedzy. W ostatnich miesiącach zaczęło się troszkę mówić o karmelicie Tytusie Brandsmie, męczenniku Dachau, dzięki jego kanonizacji ogłoszonej 15 maja w Watykanie przez papieża Franciszka. I tyle.

Fresk przedstawiający św. Radbouda w Broerenkerk w Zwolle.
Źródło: kenteringen.nl
Dlatego staram się po kolei prezentować Państwu tych świętych w dniach ich liturgicznych świąt, choć nie zawsze mi się to udaje. W ostatnich dniach musiałam pominąć Odę z Sint Oedenrode (27 listopada), Jana Berchmansa (26 listopada) i Alberta z Louvain (24 listopada). Ale dzisiaj, 29 listopada, Kościół obchodzi święto Radboda z Utrechtu, patrona uniwersytetu w Nijmegen, o którego dość niejasnej sytuacji pisałam w ostatnim tekście („Uniwersytet (katolicki), czyli kot Schrödingera”). Tym razem na szczęście mam chwilę, żeby przedstawić Państwu tę postać. A o tamtych napiszę może za rok. Mam nadzieję, że w ten sposób w ciągu kilku lat cały poczet świętych z Dolnych Krajów się złoży. O druku przy obecnych szalejących cenach papieru nie ma co marzyć, ale Państwo mogą przyczynić się do sukcesu tego pomysłu w Internecie, lajkując i udostępniając te tekściki, żeby dotarły do czytelników.

Święty Radbod z Utrechtu (po holendersku Radboud, lecz także Redbad – imię dzisiejszego patrona nosi aktor Redbad Klijnstra) był biskupem tego miasta. Już czternastym z kolei, chociaż żył w latach ok. 850-917. Jest to już któryś kanonizowany hierarcha z Utrechtu, o którym piszemy, z czego można wyciągnąć wniosek, że rządzenie Kościołem w tym grodzie najwyraźniej sprzyjało uświęcaniu się jego pasterzy ;) Pochodził z Lommegouw, frankońskiego hrabstwa, którego stolica Namen (w wersji francuskiej Namur) jest dziś stolicą francuskojęzycznej Walonii w Belgii. Matka Radboda była Fryzyjką, a jej dziadkiem czy może pradziadkiem w prostej linii był słynny pogański król Radbod, który z wielkim powodzeniem tępił chrześcijaństwo w swoich włościach (więcej w tekście „Terminator bożków”).

Prawnukowie króla Radboda byli już jednak rasowymi chrześcijanami. Radbod-prawnuk miał zacięcie naukowe; studiował filozofię, retorykę i teologię, w kilku szkołach, między innymi w niemieckiej Kolonii, której biskupem był jego wuj Guntar (Günther). Był benedyktynem, uczonym i literatem, a w 899 r. został wybrany (za zgodą cesarza niemieckiego, takie były czasy) na biskupa Utrechtu. Nie była to lekka fucha. Diecezja była zrujnowana wskutek najazdów Wikingów, a jej stolica, Utrecht, znajdowała się nadal pod ich okupacją. Radbod rezydował więc w Deventer. Dbał o odbudowę kościołów i klasztorów, troskliwie opiekował się ubogimi – typowe życie biskupa na terenach przyfrontowych. Ponadto jeździł z misjami na słabiej schrystianizowane obszary Niderlandów, takie jak Drenthe i Twente (północny wschód dzisiejszej Holandii), i podczas jednej z takich wypraw zmarł w miejscowości Ootmarsum (na północ od Enschede, tuż przy dzisiejszej granicy niemieckiej). Pochowano go w Deventer, w kościele św. Lebuina.

Jak na razie jest to dość sztampowy życiorys ówczesnego gorliwego hierarchy kościelnego, ale Radbod nie był sztampowy. Polska Wikipedia nazywa go „jednym z najwybitniejszych przedstawicieli tzw. renesansu karolińskiego”. Pozostały po nim ważne dla kultury i historii chrześcijańskiej dzieła literackie, takie jak biografie świętych (Bonifacego, Switberta, Lebuina, Serwacego z Maastrichtu i być może Amalbergi), poematy i hymny, kronika historyczna, a nawet najstarszy znany świecki poemat niderlandzki pt. „O jaskółce” (De hirundine, co prawda po łacinie, ale w tamtych czasach w dutch – dosłownie języku „tubylczym”, „ludowym”, „rodzimym”, w odróżnieniu od cywilizowanej łaciny – jeszcze w ogóle nie pisano).

We współczesnej Holandii Radbod jest patronem nauki katolickiej. To jego imię przyjęła fundacja powołana do życia w 1905 r. przez episkopat holenderski w celu założenia pierwszego w kraju katolickiego uniwersytetu. Jest to dzisiejszy Uniwersytet Radbouda (Radboud Universiteit) w Nijmegen, a także powiązany z tym uniwersytetem i prowadzący badania naukowe szpital kliniczny Radboud Universitair Medisch Centrum w tym mieście.

Diecezja utrechcka obchodzi święto Radboda z Utrechtu 25 czerwca, w dniu przeniesienia relikwii, natomiast w całym Kościele jest ono obchodzone 29 listopada, w rocznicę śmierci. W czasie rewolucji protestanckiej wierni zdołali ocalić jego relikwie i są one przechowywane w Boerhaar, Deventer, Nijmegen i Utrechcie. W ikonografii przedstawiany jest jako biskup w mitrze i z pastorałem.

Źródła: kenteringen.nl, Wikipedia, heiligen-3s.nl

Komentarze