Najstarszy kapłan na świecie, Holender Jacques Clemens, zmarł w wieku 108 lat — niemal do końca czynny!

W chwili śmierci był najstarszym kapłanem na świecie i najstarszym mężczyzną w krajach Beneluksu. W kapłaństwie przeżył 82 lata — to prawdopodobnie także rekord. Niemal do ostatnich dni aktywnie pełnił posługę kapłańską. Przerwał ją tylko na krótko w wieku 102 lat, kiedy po upadku trafił do szpitala. „Ale kiedy wróciłem do domu, miałem w głowie tylko jedno: podjąć moją pracę”.
Jacques Clemens urodził się w 1909 roku w Hadze. Wyjechał do Belgii, do Liège, żeby wstąpić do seminarium duchownego, i w 1936 roku przyjął tam święcenia kapłańskie. Przez pewien czas wykładał w seminarium, ale wkrótce zlecono mu opiekę duszpasterską nad miejscowością Bultia w Walonii (francuskojęzyczny region Belgii), która nie miała własnego kościoła. Zebrał pieniądze, wybudował kościół i w 1958 roku został mianowany proboszczem nowo powołanej parafii. Posługę tę pełnił do śmierci. Na emeryturę przeszedł w 2015 roku, w wieku 106 lat (!), ale nadal celebrował niedzielną Mszę świętą. Niedawno znowu upadł i tym razem już nie odzyskał zdrowia. Zmarł w szpitalu w środę, 7 marca 2018 roku. 11 lipca obchodziłby 109. urodziny.
Sekret długiego życia ks. Jacques Clemens przypisywał regularnemu planowi dnia (wczesne wstawanie i kładzenie się spać, posiłki o tej samej porze) oraz codziennej popołudniowej szklaneczce wina. Dwa lata temu o 80. rocznicy jego święceń kapłańskich pisały media wielu krajów świata, a papież Franciszek przysłał mu życzenia. Mieszkając w Belgii prawie 90 lat, stale czuł się Holendrem, o czym z humorem opowiadał dziennikarzom, podkreślając, że na meczach piłkarskich między Belgią a Holandią zawsze kibicuje tej ostatniej.
Źródło: pch24.pl
Można ufać, że po tak długiej i ofiarnej służbie kapłańskiej Jacques Clemens usłyszy na pewno: „Dobrze, sługo dobry i wierny. Wstąp do radości swego Pana”. W krajach, gdzie brakuje powołań kapłańskich i zakonnych, Pan Bóg często daje łaskę długiego i silnego życia tym, którzy jeszcze pracują. W Holandii, Francji i innych krajach nie brakuje sprawnych i czynnych kapłanów 80- i 90-letnich. (U nas w Polsce jest to niestety nie do pomyślenia; starsi kapłani są odsyłani do domów emerytów, nawet jeśli nadal pragną i mogliby służyć wiernym). Ale i ci najsilniejsi wkrótce odejdą. Holandia, Belgia, Francja i inne kraje cierpiące na dotkliwy brak powołań potrzebują naszej modlitwy, naszego zaangażowania, naszego otwartego serca, pragnącego dzielić się tym, co ma. Obudźmy w sobie wrażliwość na brak kapłanów, brak sprawujących sakramenty i głoszących zdrową naukę ewangeliczną, który — jak alarmowało wielu świętych — zawsze sprowadza wkrótce wiernych do pogaństwa i herezji. Chrześcijanin musi być misyjny, obowiązek głoszenia Chrystusa w ten czy inny sposób płynie z samego sakramentu chrztu. Kto sam nie może zostać kapłanem, niech weźmie się za modlitwę. Ktoś musi zastąpić śp. księdza Jacques’a.

Źródła: katholieknieuwsblad.nl, kerknet.be, Wikipedia

Komentarze

Prześlij komentarz