Kto zabił ojca van der Lugta

W piątą rocznicę śmierci ojca Fransa van der Lugta, holenderskiego jezuity zamordowanego 7 kwietnia 2014 r. w syryjskim mieście Homs, jego postać upamiętniono w Holandii, Niemczech i Syrii. Prawdopodobnie niedługo zostanie również otwarty jego proces beatyfikacyjny.
O. Frans van der Lugt SJ.
Źródło: Wikimedia Commons
Frans van der Lugt urodził się w katolickiej rodzinie mieszkającej w Hadze 10 kwietnia 1938 r.; zginął zatem zaledwie na trzy dni przed swymi 76. urodzinami. Od razu po maturze wstąpił do nowicjatu jezuitów. Jeszcze w okresie studiów, w 1964 r., wyruszył po raz pierwszy na Bliski Wschód. Studiował arabski w klasztorze jezuickim w Libanie (Bikfaya), a potem pracował przez jakiś czas w liceum św. Jana Damasceńskiego w syryjskim mieście Homs – tym samym, gdzie za kilkadziesiąt lat dopełni się jego los. W 1968 r. wrócił do Europy, by dokończyć studia teologiczne i przyjąć święcenia kapłańskie. W latach 70. studiował psychologię i zdobył uprawnienia psychoterapeuty. Z wyjątkiem dwóch lat spędzonych na placówce w Holandii całą resztę życia spędził już na Bliskim Wschodzie: w Bejrucie, Damaszku, a przede wszystkim Homsie. Oprócz pracy duszpasterskiej i posługi psychoterapeuty porywało go wychowanie młodzieży oraz opieka nad osobami ubogimi i niepełnosprawnymi. Państwo holenderskie nagrodziło go za to tytułem kawalera orderu Oranje Nassau. Uruchomił kilka dzieł charytatywnych, które udzielały pomocy potrzebującym niezależnie od ich religii i przynależności etnicznej. Konsekwentnie przez całe lata starał się krzewić pokój i życzliwość między społecznościami chrześcijańską i muzułmańską.
Po wybuchu wojny domowej w 2011 r., a potem rozpoczęciu oblężenia Homsu ojciec van der Lugt konsekwentnie odmawiał wyjazdu z miasta i pozostał w nim jako jedyny europejski misjonarz, pomagając ofiarom wojny i głodu. W styczniu 2014 r. nagrał na wideo dramatyczne apele do społeczności międzynarodowej o pomoc żywnościową dla umierającego miasta. Rano 7 kwietnia tego samego roku nieznany sprawca zastrzelił go skrytobójczo w domu jezuitów. Pochowano go następnego dnia w klasztornym ogrodzie. Jego grób nawiedzają i chrześcijanie różnych odłamów, i muzułmanie. W Homs uważany jest za świętego. Informacje o zabójstwie podała w serwisie anglojęzycznym arabska telewizja Al-Dżazira:


Morderstwo ojca van der Lugta, będącego uosobieniem postawy służby i pojednania, wywołało oburzenie na całym świecie i, jak się wydaje, zmobilizowało nieco państwa europejskie, rozgrywające swoje interesy w Syrii, do poszukiwania dróg wyjścia z niekończącej się wojny. Do dziś nie wiadomo, kto i dlaczego go zamordował. Gubernator Homsu przypisał zbrodnie islamistom z organizacji Front Al-Nusra, ale jest to przypuszczenie i być może prawdy nigdy się nie dowiemy. 
Papież Franciszek, sam jezuita, powiedział na audiencji generalnej w Rzymie: „W miniony poniedziałek w Homs, w Syrii został zamordowany mój współbrat, holenderski jezuita, 75-letni o. Frans van der Lugt. Przybył do Syrii około 50 lat temu. Zawsze wszystkim czynił dobro, bezinteresownie i z miłością, i dlatego był kochany i szanowany przez chrześcijan i muzułmanów. Jego brutalne morderstwo napełniło mnie głębokim bólem i kazało mi raz jeszcze pomyśleć o tak wielu osobach cierpiących i umierających w tym udręczonym kraju, mojej ukochanej Syrii, który już zbyt długo jest łupem krwawego konfliktu, nadal siejącego śmierć i zniszczenie. Myślę też o wielu uprowadzonych ludziach, zarówno chrześcijanach, jak i muzułmanach, w Syrii, a także w innych krajach; są wśród nich biskupi i księża”. Jest wśród nich także inny pracujący w Syrii jezuita, ojciec Paolo Dall’Oglio, który został porwany latem 2013 r. i od tamtej opory jego los jest nieznany.
W ostatnich dniach w Homs gościli generał jezuitów Arturo Sosa, oraz ojciec Pascual Cebollada, wyznaczony na postulatora procesu beatyfikacyjnego ojca Fransa van der Lugta. Oficjalne otwarcie procesu ma nastąpić w najbliższym czasie.
Jezuici przygotowali kilkuminutowy film upamiętniający przesłanie ojca van der Lugta i jest on już dostępny na YouTube po polsku:


Podczas sobotnich uroczystości upamiętniających w Amsterdamie Mszę św. w kościele na Krijtbergu celebrował i kazanie głosił amsterdamski biskup koadiutor Jan Hendriks, młodszy „brat w poezji” naszego biskupa-poety Józefa Zawitkowskiego:
„Jego głos był słaby i bezsilny,
ale na końcu był nadawany
w tak wielu krajach
i wciąż pamiętają go miliony...
W jego słabości jest więcej mocy
niż w sile przemocy.
Żadna przemoc nie może podbić serca,
żaden przymus nie może spowodować
nawrócenia i pokuty.
Serce pokonuje niezłomna miłość,
prawdomówność i wierność.
Zła i gwałtowna siła, która tworzy podział,
ustawiając ludzi za uszy,
wydaje się silna i przytłaczająca,
a pycha i wyniosła pogarda dla innych
wydają się rządzić.
Ale prawda często nie znajduje się w tym,
co głośne i hałaśliwe,
ani nawet w tym, co robi wrażenie
i w przemocy emocji.
Prawdę rozpoznaje się
w cichej refleksji i modlitwie
spokojnego serca,
poszukującego mądrości, Boga”.

Źródła: materiały organizatorów uroczystości w Amsterdamie; kn.nl, kro-ncrv.nl, arsacal.nl, international.la-croix.com, deon.pl, Wikipedia

Komentarze

  1. Czy ksiądz Frans van der Lugt chrzcił muzułmanów? Czy znane są historie konwersji na wiarę katolicką pod jego wpływem?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz