Na oficjalnej stronie diecezji haarlemsko-amsterdamskiej ukazał się dzisiaj ważny i poruszający tekst autorstwa biskupa ordynariusza Jozefa Punta. Można go uznać za swego rodzaju testament, gdyż za kilka miesięcy biskup Punt odejdzie z racji wieku i jego miejsce zajmie obecny biskup koadiutor Jan Hendriks. Już za kilka tygodni katolicy amsterdamscy będą obchodzić 675. rocznicę Cudu Eucharystycznego, który wydarzył się w tym mieście. Na obchody wybiera się też grupa z Polski. Zaśpiewamy dwa koncerty muzyki, która jako jedyna ocalała ze zburzonego sanktuarium Cudu Eucharystycznego, i weźmiemy udział w procesji Stille Omgang. Zapraszam wszystkich Państwa, kto może, czy mieszkających w Polsce, czy w Holandii, do dołączenia do tych obchodów. Jest co świętować!
Pewnego razu siedziałem w samolocie koło Amerykanki. Zapytała mnie: „Gdzie ekscelencja jest biskupem?” Odpowiedziałem: „W Amsterdamie”. Prawie spadła z fotela. „Amsterdam, how can you be a bishop in Amsterdam”? Miała na myśli: Jak można być biskupem w Sodomie i Gomorze?
Źródło: bisdomhaarlem-amsterdam.nl
Ps. O Cudzie Eucharystycznym, jego zburzonym sanktuarium, Stille Omgang, objawieniach Matki Bożej Pani Wszystkich Narodów i planowanych koncertach pisałam już wcześniej. Teksty te można odnaleźć, klikając tag „Amsterdam”.
Pewnego razu siedziałem w samolocie koło Amerykanki. Zapytała mnie: „Gdzie ekscelencja jest biskupem?” Odpowiedziałem: „W Amsterdamie”. Prawie spadła z fotela. „Amsterdam, how can you be a bishop in Amsterdam”? Miała na myśli: Jak można być biskupem w Sodomie i Gomorze?
Nie patrzyłem jeszcze na to nigdy w
ten sposób. Amsterdam rzeczywiście ma dwie strony. Świat widzi
głównie negatywny obraz prostytucji, seksu i narkotyków. Ciemną
stronę. Ale Amsterdam ma też inną stronę. Mieszka tam wielu
dobrych ludzi, otwartych na innych. Z perspektywy wiary i Kościoła
Amsterdam ma najwyższą frekwencję kościelną. Nigdzie nie ma tylu
inicjatyw posługi ubogim i bezdomnym. Nigdzie nie ma tylu wstąpień
do Kościoła. Nigdzie nie ma tylu spowiedzi. Oczywiście wszystko
się wiąże z międzynarodowym charakterem miasta. Jest to miasto
wielu narodów i ludów.
Herb miasta Amsterdamu z cesarską koroną Habsburgów. © DK |
Cud i Święte Miejsce
Jednak często zapominamy o tym, że
Amsterdam jest również szczególnym miastem w oczach Bożych. W
marcu znowu odbędzie się Stille Omgang. Wiele tysięcy ludzi
z całej Holandii przejdzie w małych grupach przez miasto, modląc
się i upamiętniając tak zwany Cud Amsterdamski, który wydarzył
się dokładnie 675 lat temu. To, że ta procesja wciąż się
odbywa, nazywam drugim cudem. Znacie historię. Jest 15 marca 1345
roku. Chory z ulicy Kalverstraat przyjmuje ostatnie namaszczenie.
Jednak dostaje wymiotów. Wymioty zostają wrzucone w ogień. I wtedy
wydarza się cud: święta hostia unosi się nienaruszona w
płomieniach.
Bp Jozef Punt (z prawej) i bp koadiutor Jan Hendriks. Źródło: arsacal.nl |
Jest wielu świadków. Sprawę
starannie bada zarządca krainy nad rzeką Amstel, swego rodzaju
komisarz policji, i uznaje ją za autentyczną. Później na miejscu
cudu zbudowany zostaje piękny kościół: Święte Miejsce.
Amsterdam wyrasta na jedno z największych miejsc pielgrzymkowych w
Europie. Do Amsterdamu pielgrzymuje także cesarz Maksymilian
Austriacki. Otrzymuje uzdrowienie. Nadaje Amsterdamowi prawo do
noszenia korony cesarskiej w herbie miasta. Wciąż możemy ją
zobaczyć na wieży kościoła Westerkerk i w niezliczonych innych
miejscach w mieście.
Od kościoła do nawiedzonego domu
Jednakże podczas reformacji kościół
został zburzony w wielkim proteście. Amsterdamskie katoliczki
jeszcze przez długi czas okupowały to miejsce, ale w końcu musiały
ustąpić przed przemocą władz miejskich. Na miejscu Cudu
wybudowano kościół protestancki. W minionym stuleciu został
odbudowany, a następnie sprzedany. Obecnie kościół jest otoczony
sklepami, ale wciąż istnieje. Główne wejście znajduje się od
ulicy Rokin. Nowy właściciel wynajął przestrzeń kościelną
angielskiej firmie, która prowadzi tam swego rodzaju nawiedzony dom
czy też muzeum tortur, Dungeon. Prawdopodobnie nie wiedzą, gdzie są
i co robią. Postrzegam to jako rodzaj ostatecznej profanacji.
Herb Amsterdamu na wieży kościoła Westerkerk. © DK |
Pewnego razu przyjąłem wizytę
arcyksięcia Karola Habsburga, bezpośredniego następcy cesarza
Maksymiliana. Był zaskoczony, jak wiele elementów w mieście wciąż
przypomina czasy Habsburgów, lecz także zdumiony, że w tym świętym
miejscu pokazywane jest obecnie szatańskie okrucieństwo. Jestem
zadowolony, że grupa wiernych świeckich podjęła inicjatywę
skontaktowania się z właścicielem i zarządcą Dungeon, i że chce
także uruchomić chwile modlitwy w kościele. Jesteśmy to winni
Panu, by postarać się i odzyskać to szczególne miejsce z
powrotem.
Miasto Eucharystycznego Pana i Maryi
Amsterdam jest również miastem Maryi.
Wiele osób nie zdaje sobie należycie sprawy również z tego. 25
marca 1945 r., dokładnie 600 lat po Cudzie, Maryja ukazuje się
młodej kobiecie z Amsterdamu. Mówi o sobie: „Pani, Maryja, Matka
Wszystkich Narodów”. Mówi, że wybrała Amsterdam ze względu na
Cud Eucharystyczny, i gorąco wzywa do większej czci wobec „wielkiej
Tajemnicy, wielkiego codziennego Cudu”. Prosi o więcej
„sprawiedliwości, prawdy i miłości” wśród ludzi i wskazuje
na krzyż. „Świat będzie musiał do niego powrócić, wielcy i
mali, ubodzy i bogaci”.
Dyktuje krótką i potężną modlitwę
o uzyskanie od Jej Syna, za Jej potężnym wstawiennictwem, nowego
wylania Ducha Świętego, aby narody „mogły być ocalone od
rozkładu, katastrof i wojny”. Prosi, żeby Kościół w ostatnim
dogmacie maryjnym uznał Jej wyjątkową rolę w Bożym planie
odkupienia, jako nowej Ewy obok nowego Adama. Nie ze względu na Nią
samą, ale z naszego powodu. Bóg zawsze szanuje naszą wolność.
Dopiero jeśli uznamy Jej wybranie i wielkość, będzie mogła w
pełni wykorzystywać swą matczyną władzę nad sercem swego Syna.
Pani Wszystkich Narodów jest dziś czczona w niewielkiej kaplicy przy ul. Diepenbrockstraat. © DK |
Oczywiście Chrystus jest Mesjaszem,
jedynym Odkupicielem i Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, ale to
Maryja umożliwiła dokonanie Jego dzieła odkupienia, i dlatego
„stała się przyczyną odkupienia siebie samej i całego rodzaju
ludzkiego”, jak napisał święty Ireneusz już w II wieku.
Zasługuje, by ją nazywano, oczywiście w ludzkim znaczeniu,
„Współodkupicielką, Pośredniczką i Orędowniczką”. To nie
mężczyzna, ale kobieta powiedziała „tak” Bogu w imieniu
ludzkości. To Jej DNA i mapa genów, jak obecnie mówimy,
zdeterminowały Jego ludzką naturę. To Ona przeszła z Nim całą
drogę od okresu przed Jego narodzeniem aż po Jego śmierć. Osoba
Maryi jest zapomnianym fundamentem autentycznego feminizmu.
Nowy kościół
Matka Boża poprosiła także o nowy
kościół dla wszystkich narodów w Amsterdamie, by mogła z niego
udzielać swej matczynej miłości i prowadzenia wszystkim ludziom,
„kimkolwiek czy jakikolwiek jesteś”. Jako miejsce wskazała
plac, gdzie dzisiaj stoi Hollandhal na obszarze centrum kongresowego
RAI. Powoduje to pewne komplikacje. Jednak kto wie, co przyniesie
przyszłość.
Jesteśmy teraz jakieś siedemdziesiąt
pięć lat później. Nadszedł czas, aby Amsterdam w końcu odegrał
w pełni rolę zaplanowaną przez niebo. W Amsterdamie są piękne i
pełne życia kościoły, a także kaplica w Begijnhofie, w której
pamięć o Cudzie jest wiernie kultywowana, ale jeśli będziemy
mogli z powrotem sprowadzić Pana i Jego Matkę do miejsca, gdzie
wszystko się zaczęło, w sercu miasta, które Oni sami wybrali, to
spodziewam się obfitego błogosławieństwa. Będzie to dla mnie
główną intencją modlitewną podczas Stille Omgang. Mam
nadzieję, że dla wielu z was również.
+ bp Jozef M. Punt
Biskup diecezji
haarlemsko-amsterdamskiej
Źródło: bisdomhaarlem-amsterdam.nl
Ps. O Cudzie Eucharystycznym, jego zburzonym sanktuarium, Stille Omgang, objawieniach Matki Bożej Pani Wszystkich Narodów i planowanych koncertach pisałam już wcześniej. Teksty te można odnaleźć, klikając tag „Amsterdam”.
Komentarze
Prześlij komentarz