Patronka niesprawiedliwie skazanych

Dzisiaj, 18 czerwca, przypada wspomnienie pewnej młodej dziewczyny z okolic Brukseli, która zginęła okrutną śmiercią, ponieważ odrzuciła zaloty mężczyzny, który oszalał na jej punkcie. Zemścił się, snując przeciw niej straszliwą intrygę. Niestety wszystko poszło zgodnie z jego planem. Kiedy ją męczono, patrzył na to z satysfakcją. Dopiero po dłuższym czasie, kiedy wyrzuty sumienia zniszczyły mu zdrowie, wyznał prawdę. Do jej grobu zaczęli ściągać ludzie, niektórzy wypraszali u niej cuda. Uznano ją więc za błogosławioną. I jej kult, mimo kolejnych rewolucji, laicyzacji i walki kościelnych elit z pobożnością ludową trwa do dziś, co w kontekstach brukselskich można uznać za samodzielny cud :-/

Źródło: kenteringen.net
Nazywała się Maria Dolorosa (Bolesna, Marie-la-Douloureuse) lub Miserabilis (Nieszczęśliwa, Marie-la-Misérable). Są to łacińskie i francuskie odpowiedniki niderlandzkiego określenia Alleyndiger Maria. Zostało ono później skrócone jako Lenneke Mare, i tak jest nazywana najczęściej. Urodziła się około 1270, a zginęła 18 czerwca 1290 (lub 1302) roku. Była pustelnicą; żyła z jałmużny od dobrych ludzi i opiekowała się biednymi i chorymi. Jej pustelnia mieściła się w Sint-Lambrechts-Woluwe, dziś w obrębie miasta Bruksela. Niestety, kiedyś ujrzał ją młody szlachcic z dworu księcia Brabancji. Oświadczył się, ale ona wybrała już Chrystusa. Z zemsty ukrył więc w jej pustelni srebrny puchar i oskarżył ją o kradzież, czary i włóczęgostwo. Przy ówczesnych metodach śledczych oraz szerokich wpływach bogatego VIP-a nie miała szans. Została przebita ostrym grubym metalowym prętem i pogrzebana żywcem.

Kult jej rozwijał się bardzo szybko. Czczono ją jako patronkę niesprawiedliwie skazanych oraz szczególnie proszono o pojednanie. Jej wstawiennictwu przypisano pojednanie się zwaśnionych miast Brukseli i Mechelen (dziś stanowią one jedną diecezję). Już w połowie XIV wieku na miejscu jej pustelni stała kaplica, za nawiedzenie której można było otrzymać odpusty. Już wówczas każdego roku w drugą sobotę po Wielkanocy pielgrzymowano do niej, a co niesamowite, zważywszy na historię tych ziem, ta pielgrzymka jest kontynuowana nawet dzisiaj! Od XVII wieku, kiedy opiekę nad kościołem w Sint-Lambrechts-Woluwe objęli karmelici, pielgrzymkę powiązano z kultem siedmiu boleści Maryi, Matki Bożej. Ma ona siedem stacji i przy każdej z nich odmawiane są modlitwy w poszczególnych intencjach. Sto lat temu karmelitów zastąpili asumpcjoniści, ale tradycja siedmiu stacji się utrzymała. W samym kościele, w ołtarzu głównym znajduje się wizerunek Matki Bożej Bolesnej z medalionami przedstawiającymi Jej siedem boleści oraz historią Lenneke Mare ukazaną po jego bokach. Lenneke Mare, Maria Dolorosa z Brabancji, jest też obecna w sztuce, teatrze i literaturze belgijskiej, również dwudziestowiecznej.

Maria Dolorosa nigdy nie została formalnie kanonizowana, ale jej kult trwa nieprzerwanie od ośmiuset lat i jest czczona jako błogosławiona. Przedstawia się ją z kielichem, kwiatem lilii symbolizującym czystość, wężem symbolizującym zdradę feralnego zalotnika, metalowym kołkiem (narzędzie męki) i książką, a czasem także z trzema koronami symbolizującymi czystość, ubóstwo i męczeństwo.

Upiory średniowiecznego wymiaru sprawiedliwości odeszły, ale problem niesprawiedliwych wyroków i niesłusznie skazanych nie zniknął. Myślę od razu o Tomaszu Komendzie, ale ofiar wymiaru sprawiedliwości jest więcej. Czasem w końcu udaje się uzyskać sprawiedliwość, kiedy tematem zainteresują się media. W jednej z ogólnopolskich telewizji emitowany jest program „Interwencje”, opisujący regularnie sprawy z dziwnymi i wątpliwymi wyrokami. U nas przynajmniej nie ma kary śmierci, więc jest szansa na sprawiedliwość choćby po latach... Błogosławiona Maria Dolorosa z Brabancji to „adres”, o którym na wszelki wypadek trzeba pamiętać.

Źródła: kenteringen.nl, kerknet.be, Wikipedia

Komentarze