Tekst pochodzi z portalu mijnonbevlekthart.nl („Moje Niepokalane Serce”) i ukazał się za zgodą redakcji.
Kiedy święty Willibrord, apostoł Holandii, przybył do Utrechtu jako młody misjonarz około 690 roku, znalazł tam pozostałości kaplicy. Była ona dedykowana świętemu Marcinowi, którego święto obchodzone jest 11 listopada.
Święty Marcin znany daleko i szeroko
Wraz ze św. Marcinem, który nadal jest patronem Utrechtu, cofamy się do początków europejskiego chrześcijaństwa po tej stronie Alp. Znajdujemy się więc w IV wieku, w tym samym stuleciu, w którym święty Serwacy działa na południowym krańcu naszego kraju, w Maastrichcie i okolicach. Ale równoczesna mu praca misyjna św. Marcina w Galii (Francji) wywołała takie wrażenie, że jego sława rozeszła się po całym świecie. Imię Marcin (i wszystkie jego pochodne) przyjęło się we wszystkich językach europejskich.
Przyciągnięty do chrześcijaństwa
Marcin urodził się jako Martinus około 316 roku w rodzinie rzymskiego oficera w Savarii, rzymskim mieście leżącym dziś na zachodniej granicy Węgier. Podobnie jak jego ojciec, po uzyskaniu pełnoletniości wstąpił do wojska. Pamiętajmy, że w 313 cesarz Konstantyn uznał chrześcijaństwo za prawowitą religię i rozprzestrzeniło się ono również w armii. To również przyciągało Marcina.
Marcin podzielił się swoim płaszczem
Pułk Marcina został wkrótce wysłany do Amiens w północnej Francji. Nastąpiło tam ikoniczne wydarzenie, które zapoczątkowało jego ruch ku chrześcijaństwu. U bram miasta siedzący na koniu Marcin natknął się na trzęsącego się, półnagiego żebraka. Poruszony litością, podzielił swój czerwony płaszcz na dwie części i jedną połowę dał biednemu człowiekowi. Herb Utrechtu, w połowie czerwony, w połowie biały, jest czasem uważany za symboliczne przedstawienie tego wydarzenia.
Hilary z Poitiers
Po tym wydarzeniu nastąpił sen. Marcin zobaczył w nim Jezusa, odzianego w pół jego płaszcza, przypominającego słowa z Ewangelii Mateusza 25,36: „Byłem nagi, a przyodzialiście mnie” i 25,40: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Marcin, który był jeszcze tylko katechumenem, został niedługo później ochrzczony. Kiedy tylko opuścił służbę wojskową, pospieszył do Poitiers, aby dołączyć do uczniów św. Hilarego – biskupa, który walczył z herezją arianizmu.
Ligugé: baza wyjazdów misyjnych
Arianizm neguje Trójcę Świętą i utrzymuje w zamian, że Jezus Chrystus i Duch Święty są stworzeniami Boga. Owszem, Sobór Nicejski potępił go w 325 r., ale nie spowodowało to jego wygaśnięcia. Marcin otrzymał od Hilarego pozwolenie na osiedlenie się w pustelni na opuszczonym terenie niedaleko Poitiers, który obecnie nosi nazwę Ligugé. Przy wsparciu przyłączających się do niego mnichów Ligugé stało się bazą jego podróży misyjnych, podczas których – wbrew herezji arianizmu – szerzył wiarę katolicką wśród pogańskich wieśniaków.
Biskup wbrew wszystkiemu
Sława pustelnika z Ligugé stała się tak wielka, że po śmierci biskupa Tours chciano uczynić Marcina jego następcą. Kiedy dał do zrozumienia, że nie jest do tego skłonny, został podstępem zwabiony do miasta, rzekomo po to, by udzielić sakramentów umierającemu, po czym lud ogłosił go nowym biskupem Tours. Nie zmienił jednak trybu życia, a jedynie zamieszkał w małej celi niedaleko Tours po drugiej stronie Loary. Dołączyli do niego inni pustelnicy i stopniowo powstał nowy klasztor, przewyższający Ligugé, o czym świadczy nazwa Marmoutier, Majus Monasterium („Większy klasztor”), pod którą jest znany do dziś.
Jeden z największych świętych Francji
Podczas wizyty misyjnej w Candes święty Marcin zachorował. Zaniesiono go na prezbiterium kościoła i tam zmarł w 397 roku w wieku około 81 lat. Kościół Francji zawsze uważał świętego Marcina za jednego ze swoich największych świętych. Jego święto, 11 listopada, przez pewien czas było nawet początkiem Adwentu i roku kościelnego. Jego kult zawsze był wielki, dedykowano mu wiele kościołów i nazw miejscowości.
Autor: Redakcja portalu mijnonbevlekthart.nl
Źródło: https://mijnonbevlekthart.nl/artikelen/sint-maarten-heilige-van-het-vroegste-christelijke-europa
Komentarze
Prześlij komentarz