Karmelitanki bose zamykają klasztor w Louvain

Znane belgijskie miasto Louvain ze słynnym katolickim uniwersytetem było jedną z najwcześniejszych fundacji córek św. Teresy z Avili poza granicami ojczystej Hiszpanii. Klasztor w Louvain powstał już w 1607 r. Założyła go służebnica Boża Anna od Jezusa (Anna de Lobera), jedna z najbliższych współpracownic wielkiej reformatorki Karmelu i Doktor Kościoła. Anna wstąpiła do jej pierwszego klasztoru, św. Józefa w Avili, zakładanego na wariackich papierach i pod ostrzałem licznych przeciwników, i okazała się wypróbowaną i wierną przyjaciółką świętej Teresy, niezachwianą nawet w najgorszych „terminach”. Brała udział w zakładaniu kolejnych fundacji terezjańskich w Hiszpanii i ona też po śmierci świętej Teresy rozpoczęła ekspansję zreformowanego Karmelu poza granicami swojej ojczyzny. Założyła pierwsze klasztory we Francji (Paryż, Pontoise i Dijon), a następnie przeszczepiła Karmel na ziemie niderlandzkie. Pierwszy klasztor belgijski powstał w 1607 roku w Brukseli, a już w tym samym roku Anna od Jezusa rozpoczęła nową fundację w Louvain. Zaprosiła ją tam niejaka Konstancja Hellemans, która zafascynowała się pismami mistyczki z Avili i pragnęła wstąpić do karmelitanek bosych.

Klasztor w Louvain-la-Neuve. Źródło: carmeldelouvain.be

Anna de Lobera zmarła w Brukseli, założywszy jeszcze klasztor w belgijskim Mons i przyczyniwszy się do powstania fundacji w Antwerpii oraz — uwaga — naszym Krakowie (1612). Tak, to ona właśnie pomogła sprowadzić karmelitanki bose do Polski! I dzisiaj córki świętej Teresy od Jezusa są największym polskim zakonem kontemplacyjnym, liczącym 450 sióstr w ok. 30 klasztorach na terenie kraju, nie licząc fundacji poza granicami. I chociaż inne zakony żeńskie także w Polsce notują wyraźny spadek powołań, nie dotyczy to karmelitanek bosych.
W Belgii natomiast jest źle. Siostry wymierają, nie mają powołań i zamykają kolejne klasztory. Teraz padło właśnie na klasztor w Louvain. Ta historyczna fundacja uległa szaleństwu oświeceniowej wrogości do życia zakonnego (choć, nietypowo, zamknęli go nie rewolucjoniści francuscy, a cesarz Austrii Józef II, mający na sumieniu również kasatę niemal wszystkich polskich klasztorów na terenie zaboru austriackiego), ale po półwieczu odrodziła się i trwała pomyślnie do naszych czasów. Jedyną zmianą była przeprowadzka sióstr do nowego klasztoru pod miastem, zbudowanego w pobliżu nowych budynków uniwersytetu w Louvain. Stało się to na początku lat 70., a celem było zapewnienie tej kuźni kadr katolickich modlitewnego wsparcia sióstr.

Siostry w kaplicy swojego klasztoru. Źródło: carmeldelouvain.be

Wszystko to się jednak właśnie kończy. Klasztor karmelitanek bosych w Louvain-la-Neuve wydał właśnie komunikat, że z powodu braku powołań od 17 lat i wymierania wspólnoty musi opuścić budynek klasztorny, zbudowany na dwukrotnie większą liczbę sióstr. Siostry przeniosą się do innych klasztorów, mając wolność wyboru nowej wspólnoty.
Nie ogłoszono jeszcze, co powstanie zamiast zamykanego klasztoru, noszącego wezwanie Świętych Aniołów. Być może na jego miejscu staną apartamentowce i dom opieki, jak w przypadku zamkniętego w 2014 r. klasztoru w Sint-Niklaas pod Antwerpią, w niderlandzkojęzycznej części Belgii. A kaplica zostanie podzielona na luksusowe lofty...
W Belgii ocalało jeszcze około dziesięciu klasztorów karmelitanek bosych, natomiast w Holandii sześć. Jest wśród nich Echt i kiedyś o nim na pewno napiszemy.

Źródła: belgicatho.hautetfort.com, carmeldelouvain.be, karmel.pl, Wikipedia


Apartamentowiec zbudowany na miejscu zlikwidowanego klasztoru w Sint-Niklaas.
Źródło: karmelbyc.be

Komentarze