Barwna pielgrzymka do opatki z czasów króla Popiela

Jedną z moich ulubionych przyjemności związanych z zajmowaniem się niderlandzkim chrześcijaństwem jest poznawanie nowych świętych, o których istnieniu w przeciwnym razie nigdy bym się nie dowiedziała (i to mimo że interesuję się świętymi). Prawda jest taka, że chociaż jesteśmy „bardzo katolickim narodem”, germańscy święci pierwszego tysiąclecia są w Polsce w ogóle nie znani. Znamy tylko popularnych świętych starożytnych, a potem od razu przeskakujemy do końcowego okresu średniowiecza — czasów, kiedy sami już byliśmy chrześcijanami. Trzeba być co najmniej apostołem Niemiec czy Irlandii, jak Bonifacy i Patryk, żeby mieszkaniec kraju nad Wisłą kojarzył święte imię (zapewne piwo pomaga). Sprawy nie ułatwiają dziwaczne i trudne do wymówienia imiona.
Czasami piszę na blogu o takim świętym. Rzadko, bo w statystykach widzę, że teksty te nie budzą zainteresowania, i jest to zniechęcające. Niedobrze — bo postaci te należą do dziedzictwa całego chrześcijaństwa, uczą nas chodzenia za Chrystusem i wstawiają się za nami w niebie tak samo jak „nasi”. Warto tych świętych poznawać.
Fasada romańskiej bazyliki św. Amalbergi w Susteren.
Źródło: Havang(nl)/Wikimedia Commons
Dzisiejszą bohaterką jest święta Amalberga (lub Amelberga) z Susteren. Kościół holenderski wspomina ją dzisiaj, 21 listopada. Wybrałam ją, bo jej postać łączy się z istniejącymi współcześnie atrakcjami turystycznymi: barwną pielgrzymką i cennym romańskim zabytkiem. Mam więc nadzieję, że ten tekst nie podzieli losu innych!
Amalberga żyła w IX wieku i była pierwszą opatką żeńskiego klasztoru benedyktyńskiego w Susteren w Limburgii. Miasteczko leży na północ od Maastricht, tuż obok Echt, z którego do komory gazowej w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym w Auschwitz wyruszyła patronka Europy, święta Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein).
Klasztor założył — jako męski — sam święty Willibrord, apostoł Holandii, na ziemiach możnego władcy Pepina II z Heristalu (ojca Karola Młota, założyciela dynastii Karolingów). Upadł on jednak po katastrofalnym napadzie Normanów w 882 roku. Amalberga zdołała doprowadzić do jego odbudowy i osiedliła się w nim z innymi mniszkami. Zmarła ok. 900 roku. Po niej opatkami były jeszcze dwie inne święte, siostry, córki króla Lotaryngii, Benedykta i Cecylia. Wszystkie trzy zostały pochowane w kryptach i ich relikwie się zachowały. Oprócz nich przechowywane są też relikwie innych świętych, w tym kolejnej wartej pamięci postaci, biskupa Grzegorza z Utrechtu, towarzysza św. Willibrorda.
Wnętrze bazyliki św. Amalbergi. Źródło: Rijksdienst
voor het Cultureel Erfgoed/Wikimedia Commons
Liczący kilkanaście wieków historii klasztor w Susteren zlikwidowali i zburzyli na przełomie XVIII i XIX wieku francuscy barbarzyńcy spod krwawego sztandaru „wolności”, „braterstwa” i „równości”. Ocalał tylko potężny romański kościół. Odrestaurowany w końcu XIX wieku przez najsłynniejszego holenderskiego architekta Petera Cuypersa (twórcy m.in. Rijksmuseum i dworca kolejowego w Amsterdamie), jeszcze dziś prezentuje się okazale.
Autentyczność relikwii św. Amalbergi potwierdzona została przez komisję biskupią i miejsce jej spoczynku jest popularnym celem pielgrzymkowym. Mimo zeświecczenia Holandii wciąż utrzymuje się zwyczaj barwnej pielgrzymki do Susteren, organizowanej co siedem lat (nie wiem, skąd taki zwyczaj, ale nie dotyczy wyłącznie Amalbergi; także słynniejsza i większa pielgrzymka do św. Serwacego w Maastricht odbywa się co siedem lat). Najbliższa będzie w 2021 roku. Serwacy mi uciekł (był w tym roku), ale może uda mi się zdążyć do Amalbergi? Tradycyjne niderlandzkie pielgrzymki wiążą się z licznymi wydarzeniami kulturalnymi i same w sobie stanowią atrakcyjny cel turystyczny. Na przykład na tańczącą procesję ku czci św. Willibrorda w Echternach przyjeżdżają co roku tysiące widzów. Doprawdy nie rozumiem, dlaczego w Polsce jeszcze żadne biuro pielgrzymkowe nie wpadło na to, żeby na nie jeździć. Jak wygląda pielgrzymka do św. Amalbergi, można obejrzeć na załączonym poniżej filmiku. Dodatkowo mnóstwo fajnych zdjęć znajduje się na stronie tej pielgrzymki, heiligdomsvaart.nl

Źródła: kenteringen.nl, heiligdomsvaart.nl, rksusteren.nl, Wikipedia



Komentarze

  1. Dziękuję bardzo za ciekawy tekst. Pracuję już trzeci rok w Susteren ale nie miałem pojęcia że miasteczko to ma tak barwną historię.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz