Jak informuje katolicki
tygodnik „Katholiek
Nieuwsblad”, ordynariusz Utrechtu,
kard. Wim Eijk, w sobotę 2 marca zażądał od rady parafialnej
(łączy ona trzy utrechckie parafie) przerwania procedury wycofania
katedry św. Katarzyny z kultu Bożego i jej sprzedaży. W
oświadczeniu mówi się wprost, że decyzja ta zapadła z powodu
opinii publicznej. Chodzi m.in. o uruchomioną przez samych parafian
petycję internetową, którą podpisało prawie ponad 1800 osób z
Holandii i zagranicy, w tym wiele osób z Polski.
O tej bulwersującej
sprawie pisaliśmy dwukrotnie, w tekstach „Rada
parafialna planuje zamknąć katolicką katedrę w Utrechcie” oraz „Katedra katolicka w Utrechcie wystawiona na sprzedaż”.
Opublikowaliśmy też polskojęzyczną instrukcję, jak podpisać
petycję.
Wnętrze katedry św. Katarzyny. Źródło: Wikimedia Commons/CCBY pipijntje |
Zarząd rady parafialnej przyznaje, że „poparcie dla zamknięcia (i łączącego się z nim przeniesienia siedziby arcybiskupa) okazało się niewystarczające”, a kardynał zabronił sprzedaży ze względu na „zastrzeżenia, jakie pojawiły się w parafii i poza nią”, a w szczególności „ponadregionalne znaczenie katedry św. Katarzyny dla Holandii jako siedziby metropolii”. (Przypomnijmy tutaj, że Utrecht jest dla Holandii tym, czym dla Polski Gniezno; stanowi też siedzibę metropolii kościelnej, obejmującej państwo holenderskie, i w tym właśnie mieście rezyduje prymas Holandii). Zarząd akceptuje decyzję kardynała Eijka (dodajmy, że nie miał innej możliwości), niemniej jednak – jak specjalnie podkreślił w oświadczeniu – jest nią rozczarowany.
Wycena majątkowa i sprzedaż katedry (jedynego średniowiecznego kościoła, jaki pozostał jeszcze w rękach utrechckich katolików) była flagowym projektem rady parafialnej. Zgodnie z jej ubiegłorocznym dokumentem „Wizja fuzji”, rada zamierzała w krótkim czasie pozbyć się, oprócz św. Katarzyny, jeszcze pięciu-sześciu innych czynnych utrechckich kościołów (czyli w sumie połowy). Można wnioskować, że po blokadzie sprzedaży katedry liczba przeznaczonych do sprzedaży kościołów wzrośnie.
Drugą pozycją oprócz utrzymania kościołów, generującą duże wydatki, są koszty osobowe i warto podkreślić, że w tym wypadku przewidziano przede wszystkim zwolnienie zawodowych organistów i innych muzyków oraz zastąpienie ich wolontariuszami... Natomiast koszty personelu administracyjnego – jak wynika z „Wizji fuzji” – przyciągnęły uwagę rady parafialnej w mniejszym stopniu ;) (jak zwykle na tym świecie).
Zarząd rady parafialnej
planował sprzedać katedrę za kwotę 1 euro. Nabywcą miało być
muzeum mieszczące się w przylegającym do katedry klasztorze,
zlikwidowanym już wcześniej. Teraz zarząd obiecuje, że będzie się starać o
dodatkowe fundusze oraz troszczyć, aby parafia „uzyskała
witalność potrzebną do zapewnienia zdrowej przyszłości”.
Zamierza też rozmawiać z muzeum „o zacieśnieniu współpracy i
dalszym promowaniu publicznego dostępu do katedry w ramach
unikalnego zespołu klasztornego późnego średniowiecza, w którym
mieści się muzeum”. (Dodajmy, że katedra jest oczywiście normalnie publicznie dostępna).
Cieszymy się ogromnie, że
presja opinii społecznej, w tym zagranicznej, wymusiła
powstrzymanie tego skandalicznego projektu. Mamy nadzieję, że
sytuacja wokół katedry św. Katarzyny zachęci osoby zarządzające
Kościołem holenderskim do refleksji. Na razie wśród nich – tak duchownych, jak świeckich – zdaje się dominować
mentalność syndyków masy upadłościowej: rozsprzedać wszystko jak
najszybciej i zgasić światło. Na szczęście coraz odważniej
przeciwstawiają się tej mentalności zarówno szeregowi holenderscy
katolicy, jak i katolicka opinia publiczna w innych krajach. W
grudniu odbyła się także w Watykanie duża konferencja mająca na
celu powstrzymanie chaotycznego zamykania i rozprzedawania kościołów
w krajach zachodnich. Sam Kościół holenderski planuje w
najbliższych latach zamknąć około tysiąca kościołów. Temat
wymaga pilnowania; sprawa utrechckiej katedry pokazała, że
establishment kościelny musi już się liczyć z opinią publiczną. Liczymy, że zachęci ona osoby decyzyjne w Kościele holenderskim do poszukiwania nowych, bardziej konstruktywnych rozwiązań.
Przypominamy jeszcze raz o akcji „W
Wielkim Poście będę się modlić i pościć o nawrócenie
Holandii”.
To nasz najpewniejszy instrument wpływu :) Ruszamy już w środę.
Źródła: kn.nl,
katholiekutrecht.nl
Presja opinii publicznej? Presja laikatu? W sprawę katedry w Utrechcie zaangażował się sam papież: święty Kalikst (+ 222AD). Pontifex z innej epoki wprawdzie, ale poprzez swojego kardynała Wima, który posiada przecież tytuł prezbitera San Callisto, wydał taką, a nie inną decyzję. To przecież papież Kalikst uzyskał u cezara Aleksandra Sewera korzystny wyrok w sporze z oberżystami o pewien domu na Zatybrzu w osiedlu weteranów. Cezar miał powiedzieć: "Lepiej, żeby tu czczono Boga, jakikolwiek kult by to nie był" -w domyśle: niż miałaby tu powstać tawerna. Łacińską nazwę 'Trastevere' niektórzy tłumaczą wręcz jako "Zamiast tawerny" a nie "Za Tybrem". Święty Kalikst zaczął budować tam pierwszy kościół mariacki w Rzymie, który od wieków jest znany jako 'Santa Maria in Trastevere'. [Kościół do którego osobiście chodzę w Warszawie jest repliką tej właśnie rzymskiej bazyliki.]
OdpowiedzUsuńI tak samo stało się w Utrechcie: Pontifex Maximus Callisto I zarządził, aby katedrę zachować dla kultu Bożego, a nie zamieniać ją na jeszcze jedną oberżę. Kardynał Wim zapewne apelował w tej sprawie do swojego tytularnego Patrona.
Ale to nie wszystko - widać tu działanie szerszej koalicji świętych. Święty Kalikst figuruje w kalendarzu 14 października z wieloma świętymi, a wśród nich także z Donacjanem (+390AD), biskupem Rheims. Jego główne relikwie trafiły jeszcze w IX wieku do katedry w Brugii, stolicy Flandrii. W ikonografii rozpoznaje się Donacjana po drewnianym kole z 5 świecami, co wiąże się z cudownym ocaleniem. Będąc chłopczykiem został wrzucony do Tybru ze względu na wiarę w Jezusa Chrystusa. Papież kazał puścić na wodę koło z zapalonymi świecami, tam gdzie się ono zatrzymało, znaleziono ciało i chłopiec ożył. Atrybut w postaci koła łączy świętego Donacjana ze świętą Katarzyną Aleksandryjską patronką katedry w Utrechcie.
To jeszcze nie wszystko z cyklu świętych obcowania:
Kardynał Wim wydał decyzję 2 marca. Tego dnia wspomina się błogosławionego Karola Dobrego, hrabiego Flandrii. Był synem świętego Kanuta (króla Danii, Norwegii, Anglii) i prawnukiem naszego księcia Mieszka I. Hrabia Karol codziennie chodził do kościoła boso! - zdumiewająca asceza i jakie poszanowanie świętej Liturgii. Zamordował go zawistnik 2 marca 1127AD w tej samej katedrze w Brugii, gdzie spoczywają kości świętego Donacjana. Koło się zamyka, a kardynał Wim Eijk zapewne wie, co oznacza purpura jego szat.