Terminator bożków

Wiadomości o życiu św. Willibrorda, apostoła Holandii i współpatrona trwającej obecnie akcji modlitewnej o powołania kapłańskie i zakonne dla Polski i Holandii, czerpiemy głównie z pism św. Bedy Czcigodnego oraz św. Bonifacego, apostoła Niemiec.
Św. Willibrord. Iluminacja z kodeksu trewirskiego,
ok. 1000, obecnie w Bibliotece Narodowej w Paryżu.
Źródło: Wikimedia Commons
Przyszły święty urodził się w jednym z królestw anglosaskich, Nortumbrii, około 658 roku. W tym okresie na ziemi angielskiej panowało już chrześcijaństwo. Otoczenie Willibrorda również było chrześcijańskie. Jego pobożny ojciec po śmierci żony usunął się do pustelni, a syna powierzył benedyktynom z opactwa w Ripon. Z czasem młody Willibrord sam zechciał być mnichem. Najpierw mieszkał w Ripon, później zaś przeniósł się do opactwa Rathmelsigi w Irlandii, gdzie rządy sprawował słynny uczony, św. Egbert. Po jakimś czasie Egbert wysłał dwunastu swoich uczniów, jak dwunastu apostołów, na ewangelizację Fryzji (kraina ta miała wówczas znacznie większe rozmiary niż dzisiaj i zajmowała właściwie całe wybrzeże dzisiejszego państwa holenderskiego od granicy z Belgią aż po północno-zachodni kraniec dzisiejszych Niemiec; poza tym w tamtym czasie nie istniała jeszcze zatoka Zuiderzee). Oprócz Willibrorda byli wśród tych nowych apostołów m.in. św. Adalbert z Egmondu oraz dwaj święci męczennicy Ewaldowie. Gdzie te czasy, kiedy maleńka Irlandia wysyłała misjonarzy pęczkami...
Około 690 roku Willibrord dotarł do Katwijk, gdzie wówczas znajdowało się ujście Renu do morza. Miejscowość miała więc strategiczne znaczenie; przechodził przez nią także rzymski limes. Na południe była „cywilizacja” – schrystianizowane już wówczas państwa Franków, spadkobierców rzymskiego imperium w tej części Europy, a na północ „dzicy barbarzyńcy” – pogańscy Fryzowie. Władca Franków, Pepin II z Heristalu, udzielił Willibrordowi zgody na działalność misyjną na terenach należących do Fryzów, z którymi mimo wygranych bitew miał ciągłe problemy (coś podobnego jak my mieliśmy z Prusami, a potem Litwinami). Misjonarz zaopatrzył się też w błogosławieństwo papieża, który udzielił mu sakry biskupiej, aby mógł wyświęcać kapłanów i budować zręby struktur kościelnych.
Pomnik św. Willibrorda w Utrechcie. Fot. © DK
Z kolei Pepin II podarował Willibrordowi dawną rzymską twierdzę na limesie, castellum Traiectum, dzisiaj znaną lepiej jako Utrecht :) Z tego miejsca Apostoł Fryzów prowadził niezliczone wyprawy ewangelizacyjne, głosząc Ewangelię oraz niszcząc pogańskie bożki, sanktuaria i świątynie – jak podkreślają jego żywoty. Jak nietrudno się domyślić (także po losie św. Wojciecha), jego życie często było w niebezpieczeństwie. Ale Willibrord się nie wahał. Zachowała się nawet jego odpowiedź dla pogańskiego króla Fryzów, Radboda: „Nie Bóg jest tym, któremu oddajesz cześć, lecz diabeł, który ciebie, o królu, zapędził w najgorsze zaślepienie, aby wydać twoją duszę na wieczne potępienie. Albowiem nie ma innych bogów prócz Tego Jedynego, który stworzył niebo i ziemię, i morze. Ten, kto oddaje Mu cześć w prawdziwej wierze, osiągnie życie wieczne. O tym zaświadczam tobie dzisiaj, jako Jego sługa, abyś w końcu odwrócił się od kłamstwa starego zabobonu, w którym trwali twoi przodkowie, i uwierzył we wszechmocnego Boga, naszego Pana Jezusa Chrystusa. Abyś ochrzczony w źródle życia, obmył się ze wszystkich twoich grzechów, odrzucając całą twoją złość i niesprawiedliwość”.
Działalność chrystianizacyjna Willibrorda we Fryzji była długotrwała i okazała się skuteczna. Jak można bez trudu sprawdzić obserwacyjnie, żadna fryzyjska Pachamama się nie zachowała :) Niestrudzony apostoł wyruszył też dalej, do Szlezwiku i Danii, ale tam nie odniósł większych sukcesów. Przebywał też w Turyngii, nieopodal dzisiejszych granic Polski. W końcu wycofał się do zbudowanego przez siebie opactwa w Echternach (dzisiaj w granicach Luksemburga), gdzie zmarł w 739 r. w matuzalemowym jak na tamte czasy wieku 81 lat. Tam też został pochowany. Dziś miejscowość znana jest turystom z wielu krajów, w tym z Polski, ze słynnej „tańczącej procesji”, odbywanej co roku ku czci świętego Apostoła Fryzów.
Wejście do CUDEM uratowanego w 2017 r.
kościoła św. Willibrorda w Utrechcie. Fot. © DK
W powierzonej sobie rzymskiej twierdzy Willibrord założył pierwsze na ziemiach holenderskich biskupstwo (nie należy tu oczywiście liczyć starożytnego biskupstwa Tongeren-Maastricht, położonego w Limburgii). Mimo upływu czternastu wieków oraz utraty historycznej katedry św. Marcina na rzecz protestantów, Utrecht jest dzisiaj nadal „głową” holenderskiego Kościoła katolickiego. Znajduje się tam siedziba metropolii holenderskiej oraz rezyduje prymas Holandii, kardynał Wim Eijk.
Willibrord był nie tylko gorliwym misjonarzem, wybitnym budowniczym (nadzorował budowę lub odbudowę kilku istniejących do dziś cennych budowli zabytkowych) i sprawnym organizatorem, lecz oddał także istotne zasługi na polu szeroko rozumianej kultury. Jako uczeń słynnego Egberta, doskonale rozumiał znaczenie nauki. Założył w Utrechcie szkołę katedralną, jedyną wówczas na obszarze całej Północnej Europy oprócz Trewiru. Rozpowszechniał też wynaleziony niewiele wcześniej przez mnicha Dionizego nowy, zunifikowany i wygodny kalendarz, którym dzisiaj posługuje się cały świat – liczący lata od narodzenia Chrystusa.

Msza wotywna o św. Willibrordzie, odprawiona 17 listopada 2019 r. w kościele
NMP Królowej Polski w Podłężu (archidiecezja krakowska). Fot. © DK

Lista „patronatów” Willibrorda jest bardzo długa. Pius XII w 1939 r. ogłosił go patronem holenderskiej prowincji kościelnej. Oprócz tego jest on patronem Holandii, Fryzji, Luksemburga, archidiecezji utrechckiej i diecezji harlemsko-amsterdamskiej, niezliczonej ilości działających jeszcze lub nie kościołów i szkół na terenie Holandii i okolicznych krajów, jak również piekarzy, kupców winnych i piwnych, właścicieli kawiarń i gospód, aktorów, tancerzy, robotników, a także chorych na epilepsję i podobne choroby. W wielu miejscowościach (m.in. w Heiloo) znajdują się jego studzienki, będące celem pielgrzymek (zwłaszcza cierpiących na dolegliwości neuralgiczne). Kościół czci jego pamięć 7 listopada, w rocznicę śmierci.
A my przez cały listopad 2019 prosimy tego świętego misjonarza, by wymodlił liczne i święte powołania kapłańskie i zakonne dla Polski i Holandii. Zachęcam do dołączenia się – szczegóły w tekście: „Listopadowa akcja modlitewna –wypraszamy powołania dla Polski i Holandii”.

Źródła: heiligen.net, brewiarz.pl, Wikipedia

Komentarze