30 lat holenderskiego kościoła koło Placu Św. Piotra – daru Jana Pawła II

Zapewne każdy z Państwa był przynajmniej raz na Placu św. Piotra i oglądał słynną kolumnadę Berniniego od strony wewnętrznej. Ale – mogę się założyć – nie wiedział, że znajduje się kilkadziesiąt kroków od Kościoła Fryzów, czyli rzymskiego kościoła nacji holenderskiej, który stoi dosłownie 20 metrów od kolumnady, tyle że po jej zewnętrznej stronie! Kościół ten należał do Holendrów w średniowieczu, a potem go utracili. Dzięki decyzji św. Jana Pawła II, od 1989 r. mogą korzystać z niego ponownie. 30-lecie daru papieża-Polaka upamiętnił remont zabytkowych dzwonów, ufundowany przez fryzyjską fundację im. Abe Bonnemy.

Wnętrze Kościoła Fryzów w Rzymie. Źródło: Wikimedia Commons/raboe001

Nie tylko Polacy mają swój kościół w Rzymie. Także Holendrzy. W ciągu dziejów naród ten posiadał w Rzymie nawet dwa kościoły, ale kolejno je tracił. Ich losy były zmienne i barwne, gdyż rzucała na nie cień tzw. Wielka Historia. 30 lat temu Holendrzy odzyskali swój narodowy kościół w stolicy chrześcijaństwa i stopniowo przywracają mu blask.
Przenieśmy się w wyobraźni o dwa tysiące lat wstecz. Pod wzgórzami Janiculum i Vaticanum rozpościera się wielki Cyrk Nerona. To w tym miejscu w 67 r. zginął ukrzyżowany św. Piotr i w jego pobliżu go pochowano. Miejsce zapamiętano, gdyż grób Apostoła nieprzerwanie odwiedzali chrześcijanie. W początkach IV wieku, po zakończeniu prześladowań chrześcijan (edykt mediolański), cesarz Konstantyn wybudował w tym miejscu pierwszą bazylikę św. Piotra.
Mija kolejne 250 lat. Miastem i światem chrześcijańskim rządzi słynny papież Grzegorz I Wielki (590-604), który ocali resztki cywilizacji antyku i przekaże je w darze średniowieczu. W Rzymie wybucha straszna epidemia. Papież otrzymuje widzenie: nad Mauzoleum Hadriana ukazuje się św. Archanioł Michał, który chowa swój miecz do pochwy na znak końca zarazy. Grzegorz Wielki buduje mu w podziękowaniu dziewięć kościołów, rozmieszczonych wokół Mauzoleum. Jeden z nich powstaje przy dzisiejszej uliczce Borgo Santo Spirito, tuż koło dawnego Cyrku Nerona.
Romańska dzwonnica Kościoła Fryzów.
Źródło: Wikimedia Commons/dolfkalenders
I znowu skaczemy o dwieście lat. Jest rok 800, moment koronacji cesarza Karola Wielkiego. Od dwustu lat we Fryzji rozwija się chrześcijaństwo, przyniesione przez św. Willibrorda, św. Bonifacego oraz ich współpracowników (proszę pamiętać, że średniowieczna Fryzja to szeroki nadmorski pas dzisiejszej Flandrii, Holandii i północno-zachodniego koniuszka Niemiec). Do Rzymu przybywa w tym czasie bardzo wielu pielgrzymów z Fryzji, a inni służą w armii Karola; mają oni już swoją schola, czyli dom i kościół przeznaczone dla Fryzów pielgrzymujących do grobu św. Piotra czy przebywających w Rzymie (po raz pierwszy wymienia ją bulla papieża Leona III z 799 r.). Kościołem tym jest właśnie św. Michał położony najbliżej bazyliki św. Piotra, który mieści już wówczas relikwie św. męczennika Magnusa i ma go za współpatrona.
W 845 r. Fryzowie razem z innymi mieszkańcami Rzymu zaciekle bronią swojej schola, grobu św. Piotra i całego Rzymu przed najazdem muzułmańskich Arabów. Nie udało się, lud rzymski pada ofiarą ich gwałtów, zabójstw i łupiestw. Miasto będzie się po tym najeździe dźwigać przez całe lata, powstaną m.in. wielkie mury obronne otaczające do dziś Watykan.
Mija kolejne półtora wieku. Cesarz Niemiec wywołuje wojnę z papiestwem, uzurpując sobie prawo do inwestytury biskupów oraz innych zastrzeżonych dla Kościoła spraw oraz powołując antypapieża. Fryzowie popełniają wielki błąd, niejedyny w historii narodu holenderskiego. Stają po stronie buńczucznego Henryka IV, zamiast prawowitego papieża Grzegorza VII. Wygnanemu papieżowi przychodzą z pomocą Normanowie władający silnym państwem zajmującym całe południowe Włochy i Sycylię. Bitni potomkowie Wikingów zajmują Rzym i starannie zrównują z ziemią scholę Fryzów, sprzymierzeńców wiarołomnego cesarza. Jest rok 1084.
Flaga fryzyjska wewnątrz kościoła.
Źródło: Wikimedia Commons/raboe001
Przez pół wieku miejsce po kościele św. Michała i Magnusa stoi opuszczone. W końcu jednak Fryzowie otrzymują zgodę na odbudowę kościoła. Konsekracji dokonuje papież Innocenty II w 1141 r.
Mija trzysta lat. Połowa wieku XV, czas kryzysu w chrześcijaństwie zachodniej Europy. Fryzowie najwyraźniej rzadziej przybywają do Rzymu i nie opiekują się odpowiednio swoim kościołem, bo papież Eugeniusz IV odbiera im w 1446 r. wyłączne prawo własności (ostatecznie św. Michał i Magnus przejdzie na własność kapituły św. Piotra w 1513 r.). Fryzowie i Holendrzy korzystają od tej pory, razem z pielgrzymami z innych krajów germańskich, z kościoła Santa Maria dell’Anima, położonego koło placu Piazza Navona. Są tam do 1939 r., kiedy na tle zadrażnień z hitlerowską Rzeszą Niemiecką tracą możliwość korzystania z niego. (O Santa Maria dell’Anima napiszemy w tekście pt. „Jedyny holenderski papież”). Od tej pory przez 60 lat nie będą mieli w Rzymie swego własnego kościoła.
Św. Michał i Magnus należy przez cały czas do kapituły św. Piotra. W XVIII i XIX wieku zostaje radykalnie przebudowany w stylu barokowo-klasycystycznym. Oryginalny, romański styl zachowuje tylko dzwonnica. Wiszą w niej dwa dzwony odlane w latach 1757 i 1768. Noszą imiona „Maryja” oraz „Michał i Magnus”.
Wejście do Kościoła Fryzów. Źródło:
Wikimedia Commons/raboe001
W 1989 r. na skutek starań Martinusa Muskensa, ówczesnego rektora kolegium (jest to miejsce dla studiujących w Rzymie księży z danego kraju) holenderskiego, papież Polak Jan Paweł II przekazuje z powrotem bezdomnej od 1939 r. nacji holenderskiej jej dawny kościół św. Michała i Magnusa. Episkopat Holandii powierza opiekę nad nim powołanej w tym celu fundacji Centrum Willibrorda w Rzymie, a kolejna fundacja, „Przyjaciele Kościoła Fryzów w Rzymie”, zdobywa środki na jego stopniowy remont. Ale dzwony nadal milczą, gdyż tak one, jak i podtrzymująca je drewniana konstrukcja wymagają oddzielnej restauracji. Wreszcie finansuje go fryzyjska fundacja nosząca imię wybitnego architekta Abe Bonnemy. Remont przeprowadza specjalistyczna firma ludwisarska Trebino z Genui. 24 listopada br. dzwony odzywają się ponownie. Cieszy fakt, że o wydarzeniu tym napisały w pozytywnym tonie liczne świeckie gazety holenderskie – normalnie wobec chrześcijaństwa, a zwłaszcza katolicyzmu niechętne i lekceważące.
Kościół Fryzów jest otwarty dla zwiedzających we wtorek i piątek w godz. 15.00-18.00 oraz środę i sobotę w godz. 10.00-13.00 (w niedzielę msza o 10.30), i warto tam zajrzeć, ponieważ zawiera wyjątkową ciekawostkę – drugie w Rzymie „święte schody”, Scala santa, oprócz tych oryginalnych niedaleko bazyliki św. Jana na Lateranie.
Na koniec proponuję krótkie filmiki z YouTube :)
1) Uruchomione dzwony Kościoła Fryzów (24 listopada br., materiał fryzyjskiej rozgłośni Omrop Fryslan):

2) Reportażyk RomeReports.com o Kościele Fryzów po angielsku:

3) Materiał katholiekleven.nl o unikalnym charakterze Kościoła Fryzów (ukazuje m.in. kącik pamięci bł. Tytusa Brandsmy):

Źródła: friezenkerk.nl, ad.nl, lc.nl, Wikipedia

Komentarze