Bo za bardzo reformował

Dzisiejszego świętego patrona nie ma ani w polskojęzycznej Wikipedii, ani nawet w niezawodnym zazwyczaj serwisie brewiarz.pl. Nic, nawet najmniejszej wzmianki. Trzeba więc chociaż kilka słów o nim napisać. Mam nadzieję, że ks. Dawid Tyborski z serwisu Via Sanctorum pomoże mi teraz tego świętego rozreklamować :)

Św. Bonifacy z Lozanny. Żródło: kenteringen.net
Święty Bonifacy z Lozanny, czasem nazywany też Bonifacym z Brukseli, urodził się około 1181 r. w Brukseli w rodzinie szlacheckiej, prawdopodobnie o nazwisku Clutinc (Kloetink). Od dzieciństwa miał pociąg do nauki i otoczenie mu ją umożliwiło: pierwsze nauki pobierał w szkole kolegiackiej św. Guduli w Brukseli, a w 1198 r. został wysłany na studia do najsłynniejszego ówczesnego uniwersytetu, paryskiej Sorbony. Okazał się ogromnie zdolny i inteligentny, więc od razu po ukończeniu studiów teologicznych został mianowany wykładowcą. Był już wtedy wyświęcony na księdza i zajmował stanowisko kanonika (według niektórych źródeł nawet dziekana kapituły) u świętej Guduli (dzisiaj kościół ten jest katedrą diecezji brukselsko-mecheleńskiej).

Na Sorbonie Bonifacy nauczał do 1229 r., kiedy to wskutek bójki w karczmie, w której zginęło dwóch studentów, oraz ogłoszonego w rezultacie strajku studentów i wykładowców uniwersytet czasowo przestał działać. Wówczas przeniósł się do Kolonii, przyciągnięty sławą wykładającego tam dominikanina św. Alberta Wielkiego, nauczyciela Tomasza z Akwinu. Przebywał tam przez dwa lata, pełniąc funkcję rektora szkoły katedralnej. Dorobił się wówczas opinii człowieka nie tylko wykształconego, lecz także świątobliwego, pełnego zasad i prowadzącego surowe życie.

Witraż poświęcony św. Bonifacemu na
krużganku byłego klasztoru Ter Kameren.
Źródło: Wikimedia Commons/GdML
W marcu 1231 r. przyjął święcenia biskupie i z inicjatywy papieża Grzegorza IX objął biskupstwo lozańskie, wakujące od dwóch lat z powodu nieporozumień wśród kanoników. Do wykonywania obowiązków pasterskich zabrał się z ogromną gorliwością. Jego płomienne kazania, piętnujące rażące bogactwo i nadużycia kleru, szybko nastawiły przeciwko niemu lokalne duchowieństwo. Z podobnych powodów naraził się radzie miejskiej Lozanny, a także cesarzowi Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, osławionemu Fryderykowi Barbarossie, który był wówczas w ostrym konflikcie z papieżem. Świątobliwy i zasadniczy Bonifacy zdecydowanie opowiadał się po stronie papieża, o czym również nie omieszkał głośno mówić. Efektem jego reformatorskiego zapału (oraz być może braku taktu) był zamach na jego życie, zorganizowany najprawdopodobniej z poduszczenia lozańskiego kleru (jest też wersja mówiąca o inicjatywie cesarza w tej krwawej sprawie, ale Rudobrody koncentrował się raczej na grubszych rybach niż zwykły biskup Lozanny).

Bonifacy uszedł z życiem, ale odechciało mu się dalszej walki z krnąbrnymi owieczkami i współbraćmi w kapłaństwie. W Lozannie było po prostu za dużo pieniędzy. W 1239 r. zdołał wyprosić u papieża zatwierdzenie jego rezygnacji ze stolicy biskupiej (takie zgody wydawano bardzo rzadko). Nie przyjął też, mimo błagań papieża, żadnego innego biskupstwa. Wrócił do rodzinnej Brukseli i prowadził życie modlitwy, o czym zawsze marzył.

Relikwiarz św. Bonifacego w brukselskim w kościele
Notre-Dame de la Chapelle. Źródło: Wikimedia
Commons/Karmakolle
Najpierw osiadł koło ulubionej kolegiaty świętej Guduli, ale wkrótce, poruszony prośbami opatki Małgorzaty z Biest, zamieszkał w nowo założonym opactwie cysterek Ter Kameren (po francusku La Cambre) pod Brukselą. Najprawdopodobniej, zgodnie ze zwyczajami klasztornymi, pełnił tam funkcje kaznodziei i spowiednika. Równocześnie na prośbę biskupa Liège Roberta de Thourotte pomagał mu w wypełnianiu jego obowiązków: konsekrował kościoły, jeździł na wizytacje itp. Wziął też udział w soborze lyońskim, który zdetronizował Fryderyka Barbarossę (1245). Jak widać, był człowiekiem „rozrywanym” i chętnie angażowanym do rozmaitych obowiązków kościelnych. Dlatego nie bardzo wierzę w opinie o jego braku taktu i trudnym charakterze, które rzekomo miały spowodować trudności w kontaktach z klerem i radą miejską w Lozannie. Podejrzewam, że tamtejszym bonzom świeckim i kościelnym po prostu bardzo nie podobały się jego nieustanne wezwania do przyjęcia skromniejszego i przyzwoitszego trybu życia.

Bonifacy zmarł 19 lutego 1260 r. w opactwie Ter Kameren. Wkrótce po jego śmierci powstał jego żywot ze spisem cudów i zaistniał lokalny kult, ale formalne podniesienie relikwii nastąpiło w 1600 r. W 1702 r. został kanonizowany.

Czczony jest w Brukseli, ale także w Paryżu, Kolonii i Lozannie; ponadto wzywa się go przeciwko gorączce. Jego relikwie spoczywają w kościele Notre-Dame de la Chapelle w Brukseli. Kościół pod jego wezwaniem znajduje się w Ixelles (niderl. Elsene) w regionie brukselskim. Jego wspomnienie liturgiczne przypada dzisiaj, 19 lutego. Przedstawiany jest z Biblią oraz Matką Bożą trzymającą Dzieciątko Jezus. Wiąże się to z wizją, jaką podobno miał otrzymać podczas choroby: ukazała mu się Matka Boża i położyła koło niego Dzieciątko. Zmarł, trzymając Biblię w ręku.

Źródła: kenteringen.net, Wikipedia

Komentarze