Wilamowice – ostatni niderlandzki ślad

Nadeszły wreszcie wakacje i każdemu zaczynają chodzić po głowie myśli o wycieczkach. Ja zrealizowałam wreszcie planowany od kilku lat wypad do Wilamowic, słynnej miejscowości położonej między Czechowicami-Dziedzicami a Kętami, która jako jedyna zdołała zachować po 1945 r. dziedzictwo kulturowe dawnych osadników, przynajmniej po części pochodzących z Flandrii i Fryzji. Jest to ostatnie istniejące nadal gniazdo osadników niderlandzkich, którzy osiedlali się na ziemiach polskich, szczególnie w Wielkopolsce, na Pomorzu i na Mazowszu, od XIII do XVI wieku. Większość z nich uległa stopniowemu zniemczeniu (zwłaszcza ci, których objął zabór pruski), ale nawet jeśli nie, to i tak wszyscy zostali wysiedleni przez komunistów jako „Niemcy” po II wojnie światowej. Nikt wówczas nie bawił się w różnice językowe i kulturowe. Tak straciliśmy niezwykłe dziedzictwo „olędrów”, mieszkających na naszych ziemiach przez całe wieki i wnoszących wkład w wielokulturową mozaikę Pierwszej Rzeczypospolitej.

Rynek w Wilamowicach

Opisane tu losy braci Fox ukazują
wojenną tragedię wilamowiczan
Wilamowiczanie przetrwali wywózki i do Niemiec, i na Syberię dzięki zachowaniu odrębności od Niemców zamieszkujących pobliskie miejscowości, jak też relacjom rodzinnym wielu osób z Polakami. Ich język został jednak w 1945 r. zakazany, a podtrzymywanie folkloru i odrębnego stroju ludowego spotykało się z prześladowaniami władz, a niestety także polskich współmieszkańców. Po morzu krwi i łez, sprowadzonych na Polaków na tych wcielonych do Rzeszy terenach przez Niemców, wiele osób reagowało bardzo źle na wszystko, co mogło kojarzyć się z Niemcami i wyglądało podobne do niemieckiego :(

Zakazy i prześladowania odeszły na szczęście w przeszłość razem z władzą komunistyczną i PRL-em. W ostatnich dekadach lokalni działacze wkładają wiele wysiłku w ocalenie języka wilamowickiego, uznawanego dzisiaj za odrębny etnolekt i zarejestrowanego w międzynarodowym spisie języków ISO 639 pod skrótem wym. Językiem tym posługuje się obecnie w trzytysięcznej miejscowości zaledwie kilkadziesiąt osób, ale można się go uczyć na zajęciach dodatkowych w miejscowej szkole, powstają też słowniki, przekłady i nowe dzieła literackie. Co roku w Wilamowicach odbywa się Dzień Języka Ojczystego. Istnieje też regionalny zespół pieśni i tańca oraz energicznie działające Stowarzyszenie „Wilamowianie”.

Drugą niesamowitą rzeczą w Wilamowicach jest miejscowy kościół. Jest czysto neogotycki, zarówno sama budowla, jak i jej wyposażenie, i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że powstawał on nie koło roku 1900, lecz od lat 20. do 80. XX wieku. Konsekrowany był w 1993 r., równo siedemdziesiąt lat po rozpoczęciu budowy. Jego wyposażenie, dzieło miejscowego rzeźbiarza Kazimierza Danka, powstało w całości za PRL, kiedy w całym kraju stawiano jako kościoły betonowe klocki w kształcie wyrzutni rakiet, tortów dekorowanych, elewatorów zbożowych, przetykaczy do zlewu lub potworów z Loch Ness (jest taki jeden kościół we wschodniej części Krakowa, naprawdę), a ich wyposażenie było równie turpistyczne. Nie wiem, jakim cudem w Wilamowicach się udało, ale wnętrze kościoła jest w pełni sakralne i estetyczne.

Wnętrze kościoła w Wilamowicach

Historia kościoła

Witraż nad wejściem, z datami budowy i konsekracji

Pomnik abp. Józefa Bilczewskiego
Trzecia ciekawa rzecz związana z Wilamowicami to fakt, że to stąd pochodził arcybiskup Józef Bilczewski, arcybiskup lwowski i rektor Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie, niezwykle zasłużony dla tego miasta i jego mieszkańców, kanonizowany w 2005 r. przez papieża Benedykta XVI.

Nie tylko same Wilamowice są atrakcyjnym celem wycieczki, lecz także w pobliżu są inne interesujące miejscowości, jak zabytkowe Kęty, miejsce narodzin św. Jana Kantego, powszechnie znana Pszczyna i nikomu nieznane Ćwiklice, w których znajduje się najstarszy w całej południowej Polsce drewniany kościół, pochodzący z 1466 roku wieku, z przepięknym wnętrzem.



Neogotycka, współczesna oprawa chusty z Manopello

Kaplica Pana Jezusa Miłosiernego

Trójjęzyczne tablice stoją przy wszystkich zabytkach

Widok kościoła z zewnątrz

Strój wilamowski 



Komentarze