Trwa zbieranie podpisów pod petycją przeciwko zburzeniu klasztoru franciszkanów w Nijmegen

Obszerny klasztor przy ulicy Vermeerstraat 7 w Nijmegen powstał w latach dwudziestych XX wieku. Holenderscy franciszkanie zdecydowali się na tę inwestycję ze względu na dużą liczbę braci studentów i profesorów, którzy studiowali bądź wykładali na Uniwersytecie Katolickim w Nijmegen. Klasztor był tzw. domem studiów i nosił imię św. Bonawentury – franciszkańskiego Doktora Kościoła, wielkiego teologa i filozofa współczesnego św. Tomaszowi z Akwinu.

Klasztor szybko wrósł w otoczenie i przeszedł do historii miasta z powodu roli, jaką odegrał podczas II wojny światowej. Od jesieni 1944 roku do wiosny 1945 udzielał schronienia setce mieszkańców, którzy nie mieli gdzie się podziać. Nijmegen, jak wiele holenderskich miast, miało tego pecha, że bombardowali je zarówno Niemcy, jak i alianci; a bardzo mroźna zima 1944/45 przeszła do historii pod nazwą hongerwinter (zimy głodu).

Biblioteka klasztoru franciszkanów w Nijmegen. Fot. FB/Walk of Wisdom. Witraż projektu
Joana Collette był darem w podziękowaniu za opiekę nad mieszkańcami w czasie wojny

Przed Soborem Watykańskim II w Holandii żyło półtora tysiąca franciszkanów. Dziś pozostało około sześćdziesięciu. Średnia wieku wynosi 83 lata. Co roku umiera trzynastu braci, a przychodzi (średnio) półtora nowego (dane za brugnijmegen.nl). Matematyka wydała wyrok także na klasztor w Nijmegen.

W końcu czerwca wyprowadził się z niego ostatni franciszkanin, 72-letni Hans van Bemmel. Władze zakonne wystawiły całą nieruchomość, obejmującą oprócz klasztoru z biblioteką i kaplicą duży ogród, na sprzedaż. Cena – 3,5 miliona euro. Nabywca zapewne będzie chciał dobić targu jeszcze w bieżącym roku, ponieważ od stycznia wzrasta podatek od transakcji kupna sprzedaży nieruchomości. Nieruchomość jest oferowana jako miejsce pod inwestycje, bez żadnych ograniczeń co do utrzymania istniejącej zabudowy. 95-letni budynek klasztoru, mimo walorów historycznych i architektonicznych (łącznie z witrażami i eleganckimi klatkami schodowymi), nie jest wpisany do rejestru zabytków. Okoliczni mieszkańcy i lokalni aktywiści obawiają się najgorszego – wyburzenia historycznej budowli i zastąpienia jej komercyjną zabudową. Dlatego ogłosili petycję internetową, w której apelują o uznanie budynku klasztoru za zabytek i ocalenie go przed zburzeniem:

Zapobiegnijmy zburzeniu klasztoru przy Vermeerstraat w Nijmegen

Zabytkowy klasztor przy Vermeerstraat 7 z 1927 roku jest do kupienia. Zakon Braci Franciszkanów wycofuje się z niego i wystawia go na sprzedaż. Jest oferowany przez brokera jako lokalizacja inwestycyjna, co oznacza rozbiórkę i nową budowę. Gmina nie może odmówić pozwolenia na rozbiórkę, dopóki budynek nie będzie chroniony. Stąd ten apel o uznanie klasztoru za miejski zabytek. Rezygnacja z rozbiórki lub rozbudowy oraz zachowanie starej biblioteki i kaplicy. Klasztor ten ma wartość zabytkową zarówno dla dzielnicy Schildersbuurt, jak i całej wschodniej części Nijmegen. Zabytkowe budowle nadają dzielnicy charakter. Atmosfera klasztoru wpływa na otoczenie.

W ciągu kilku dni petycję podpisały prawie cztery tysiące osób. Sprawą zainteresowały się lokalne media. W rozmowie z dziennikarzem „De Gelderlander” Jipem Trommelenem pośrednik pilotujący sprzedaż klasztoru, Michiel Honée, wyraził opinię, że cała sprawa jest burzą w szklance wody. Klasztor ma być wpisany na listę miejskich zabytków w 2025 roku, więc władze nie zgodzą się na wyburzenie go. Nieruchomością interesuje się około czterdziestu potencjalnych nabywców i do 7 października mają oni przedstawić władzom zakonu oferty i plan wykorzystania nieruchomości. Ponadto wyburzanie jest drogie i się nie opłaca.

(Tutaj już zbaraniałam, dodam od siebie. Jeśli wyburzanie się nie opłaca, to czemu i w Holandii, i w Polsce pod różnymi pretekstami wyburza się tyle budowli, w tym zabytkowych, by na ich miejsce postawić gigantyczne kubatury?)

Obawy autorów petycji podziela za to inny rozmówca „De Gelderlander”, radna Rosalie Thomassen z lokalnej partii Stadspartij Nijmegen. Jej zdaniem budynek klasztoru świetnie nadawałby do przerobienia na mieszkania (wtrącę, że w Holandii występuje obecnie podobny deficyt mieszkań jak w Polsce sprzed programów budowlanych Gierka). Thomassen także obawia się, że skończy się na wyburzeniu. Dlatego zamierza lobbować u władz miasta za jak najszybszym uznaniem klasztoru za zabytek według przyspieszonej procedury. Kolejny rozmówca gazety, członek zarządu gminy Tobias van Elferen z partii D66 potwierdza plan wpisania klasztoru franciszkanów na listę zabytków w roku 2025 i zapewnia, że władze miasta interesują się tą sprawą. Jego zdaniem, jeśli zostanie zastosowana przyspieszona procedura interwencyjna, pośpieszne wyburzenie budynku będzie mało prawdopodobne.

Nikt nie neguje, że klasztor franciszkanów musi znaleźć nowego właściciela i nową funkcję. Może w przyszłości zostać przystosowany do celów kulturalnych, wypoczynkowych, mieszkaniowych, biurowych, usługowych czy socjalnych. Wybór jest szeroki. Pozostaje tylko pytanie, czy władze miasta i lokalna społeczność zdołają uzyskać zgodę wybranego przez władze zakonu nabywcy na kompromis. Z pewnością nie będzie to łatwe, bo sytuacja gospodarcza Holandii w szybkim tempie się obecnie pogarsza. Inflacja przekroczyła 15% i kryzys puka do drzwi.

Jeśli chcą Państwo podpisać się pod petycją, żeby zwiększyć szanse na ocalenie zabytkowego klasztoru franciszkanów w Nijmegen przed zburzeniem, to znajduje się ona pod adresem: https://petities.nl/petitions/voorkom-de-sloop-van-het-klooster-in-de-vermeerstraat-in-nijmegen

Jest po holendersku, ale podpisanie jej jest bardzo łatwe. W polu Naam trzeba wpisać imię i nazwisko. W polu E-mailadres – adres e-mail. W polu Woonplaats – miejsce zamieszkania. Dalej jest opcja do zaznaczenia lub nie, zależnie od wyboru: Ja, mijn naam en woonplaats mogen publiek zichtbaar zijn onder de petitie. Czyli, czy chcą Państwo, by Państwa imię, nazwisko i miejsce zamieszkania były publicznie widoczne pod petycją. Następnie klikają Państwo niebieskie pole z napisem Ik onderteken deze petitie (Podpisuję tę petycję).

Wyświetli się informacja, że wysłany będzie mail potwierdzający, w którym należy kliknąć linka, żeby potwierdzić podpis. Link ten (w środkowej części maila) będzie się zaczynał od znaków https://petities.nl/signatures, a dalej będzie ciąg liter i cyfr. Po kliknięciu w niego pojawi się strona, na której można ewentualnie zmienić swoje dane. Dwie opcje u góry to pytania, czy Państwa dane mają być widoczne i czy chcą Państwo otrzymywać informacje o losach petycji. Można je zaznaczyć lub zostawić odznaczone. Teraz wystarczy zjechać w dół i kliknąć niebieskie pole Werk mijn ondertekening bij (Zaktualizuj mój podpis). I to wszystko!

Źródła: gelderlander.nl, rn7.nl, brugnijmegen.nl, archieven.nl, minderbroedersfranciscanen.net

Komentarze

  1. Mam nadzieję, że uda się uratować ten obiekt, to byłoby naprawdę szaleństwo go burzyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podpisane. Obejrzałam sobie budynek na zdjęciach w necie i uważam, że jeśli zachowanie jego dotychczasowej funkcji nie jest możliwe, przerobienie go na mieszkania lub jakiegoś ośrodka kultury jest dobrym pomysłem. To bardzo urokliwe miejsce i klimatyczny budynek, a o możliwości zniszczenia witraża nawet nie chcę myśleć. Nie wiem czemu, ale właśnie przy wyburzeniach świątyń czy innych zabytkowych budynków zawsze najbardziej boli mnie utrata witraży lub drobnych detali architektonicznych.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz