Procesja maryjna z Maastrichtu wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa Holandii

 Limburskie miasto Maastricht, znane doskonale także w Polsce z powodu podpisania w nim w 1992 r. traktatu ustanawiającego Unię Europejską, jest siedzibą jednego z dwóch najważniejszych sanktuariów maryjnych na obszarze dzisiejszej Holandii. Nie podam tutaj, gdzie znajduje się drugie, bo już kilkakrotnie o nim pisałam, teraz więc proszę spróbować sobie to przypomnieć. Taki mały sprawdzian, ile Państwo pamiętają z tekstów na blogu :) W obu tych miastach od wieków odbywają się uroczyste procesje, w których po ulicach miasta niesione są cudowne wizerunki Matki Bożej. Są ogromnie barwne, ponieważ biorą w nich udział m.in. bractwa i grupy pobożne w tradycyjnych strojach, stanowią więc nie tylko wyraz wiary, lecz także atrakcję turystyczną. W ubiegłym tygodniu ogłoszono, że 29 maja br., w drugi dzień Zielonych Świąt, maastrichcka procesja ku czci Matki Bożej Gwiazdy Morza (po holendersku: Onze Lieve Vrouwe Sterre der Zee) zostanie wpisana na oficjalną listę niematerialnego dziedzictwa Holandii.

Matka Boża Gwiazda Morza. Fot. Wikimedia Commons/Kleon3 
Przy okazji można dodać, że Maastricht jest domem jeszcze jednego słynnego w całej Europie kultu, świętego Serwacego (tego od „zimnych ogrodników”), i ku jego czci także odbywa się wielka procesja, organizowana – uwaga – jedynie raz na siedem lat! W tym unikalnym wydarzeniu, stanowiącym wielkie święto nie tylko religijne, lecz i ogólnomiejskie, będzie można wziąć udział w maju 2025 r.

Kult Matki Bożej Gwiazdy Morza został zainicjowany w Maastrichcie w XV wieku, kiedy do kościoła franciszkanów sprowadzono Jej drewnianą figurę, która szybko zyskała miano cudownej ze względu na wiązane z nią liczne uzdrowienia. Podarował ją ok. 1470 r. szlachcic Nicolaus van Harlaer, który wstąpił do franciszkanów. Jest to klasyczna, bardzo piękna figura Matki Bożej z Dzieciątkiem, wykonana w stylu szkoły nadreńskiej. Kult Jej miał charakter pokutny i obejmował m.in. uroczyste, wielotysięczne procesje, w których cudowną figurę obnoszono po mieście. Według źródeł w XVII wieku miały one wygląd podobny do hiszpańskich Semana Santa (procesji pokutnych Wielkiego Tygodnia).

Matka Boża Stella Duce, ul. Lenculenstraat 21.
Fot. Wikimedia Commons/Otter
Trudna historia polityczna Maastrichtu – miasto wielokrotnie przechodziło z rąk do rąk, należąc raz to do Hiszpanów, raz to do niderlandzkich kalwinów, raz to do Francuzów, i to najpierw za czasów królewskich, a potem w okresie terroru rewolucji – spowodowała, że procesji nie raz zabraniano, po czym ponownie ją przywracano. Był nawet okres, kiedy miała ona charakter tajny, tak jak wielokrotnie już opisywana na tym blogu Cicha Procesja (Stille Omgang) w Amsterdamie. Podobno w pierwszej połowie XIX wieku bogate damy idące prywatnie trasą procesji pod strojnymi sukniami ukrywały bose stopy na znak umartwienia – był to dla nich znak, że idą z procesją, a nie na przechadzkę. Sytuacja zaczęła się stopniowo normować w drugiej połowie XIX wieku, kiedy formalnie nadal obowiązujące w Holandii restrykcje antykatolickie zaczęły coraz bardziej obowiązywać głównie na papierze. Na początku XX wieku procesja zaczęła się znowu odbywać jawnie, organizowana przez miejscowe duchowieństwo, a w czasie I wojny światowej wędrowano w niej co sobotę w intencji pokoju.

Ponowny wzrost popularności procesji i, szerzej, rozwoju duchowości maryjnej trwał do połowy XX wieku. Przyczynił się do tego szczególnie biskup roermondzki Guillaume Lemmens (1932-1957), w którego herbie biskupim widniała dewiza Stella Duce („Gwiazda przewodnia”). Wówczas przyjęto także obowiązujący do dziś format procesji, inny od istniejącego pierwotnie. Zmieniła się trasa procesji, gdyż w okresie prześladowań figurę dwukrotnie przenoszono do innego kościoła, a wygnanych franciszkanów zastąpiło w roli promotorów i organizatorów kultu duchowieństwo diecezjalne, wspierane przez ludzi świeckich. Główna (tzw. „wielka”) procesja z cudowną figurą odbywa się obecnie 10 października, w uroczystość Matki Bożej Gwiazdy Morza, a nie – jak pierwotnie – w poniedziałek wielkanocny. Odbywają się też co sobotę w różnych intencjach „małe” procesje, bez cudownej figury.

Matka Boża od Dobrego Ukrycia, ul. Cortenstraat 
/Koestraat. Fot. Wikimedia Commons/Otter
Pojawiła się też jeszcze jedna nowość: na trasie procesji, która wychodzi obecnie z bazyliki Matki Bożej Gwiazdy Morza i powraca do niej po obejściu centrum miasta, zamontowano w latach 1943-1950 płaskorzeźby przedstawiające wizerunki Matki Bożej. Autorem większej części z nich jest rzeźbiarz Charles Vos i niemal wszystkie przetrwały do dzisiaj. Ich szczegółowy opis znajduje się na stronie poświęconej maastrichckiej procesji maryjnej w niderlandzkojęzycznej Wikipedii: https://nl.wikipedia.org/wiki/Bidweg_van_de_Sterre_der_Zee. Mnie najbardziej wzruszyła ta, na której Matka Boża osłania pod swym płaszczem czworo ludzi. Po jednej stronie widnieje data 1940 i niemiecka rakieta V2, po drugiej zaś – 1945 i gołąbek pokoju. Została zamontowana w 1946 r. z inicjatywy grupy osób, którym udało się szczęśliwie przetrwać wojnę w ukryciu przed Niemcami. Nosi nazwę Onze Lieve Vrouw van den Goeden Duik – Matka Boża od Dobrego Ukrycia

29 maja br. o godz. 18.00 diecezja roermondzka zaprasza na uroczystość oficjalnego wpisania procesji na listę niematerialnego dziedzictwa Holandii. Po niej zaś jako dziękczynienie przez miasto przejdzie „wielka” procesja (czyli z figurą Matki Bożej), która zwykle odbywa się 10 października. Na koniec odbędzie się otwarte przyjęcie na dziedzińcu i w krużgankach bazyliki.

Źródła: bisdom-roermond.nl, kn.nl, 1limburg.nl, Wikipedia

Komentarze