Zapomniano o kanonizacji, więc pamiętajmy o nich

W krajach, gdzie protestantom udawało się zdobyć władzę, mordowali oni przede wszystkim katolickich księży i zakonników, wiedząc, że wierni pozbawieni pasterzy łatwiej poddadzą się „obrabotce” dusz. Czynili to w często w bardzo okrutny sposób, oskarżając ich z cywilnego paragrafu o zdradzie stanu, za który groziły najsurowsze kary (w krajach protestanckich nowe, protestanckie kościoły były, a gdzieniegdzie jeszcze są, ściśle podporządkowane państwu i z nim związane). Powszechne były też zwykłe lincze.
Vicente Carducho (ok. 1576-1638), Męczeństwo kartuzów
w Roermond, obecnie w Muzeum Prado (museodelprado.es)
Z nieznanej dokładnie do dziś liczby męczenników holenderskich oficjalnie kanonizowana została grupa dziewiętnastu męczenników z Gorkum, o których pisaliśmy już dwukrotnie („Męczennicy z Gorinchem (Gorkum)” oraz „Relikwiarz męczenników z Gorkum powrócił do narodowego sanktuarium w Brielle”). Niestety nic się nie mówi o oficjalnym wyniesieniu przez Kościół na ołtarze pozostałych – w przeciwieństwie np. do męczenników hiszpańskich, ofiar lewicowego ludobójstwa z lat 1936–1939, których beatyfikacji i kanonizacji odbyło się ostatnio kilka. Wczoraj minęła 447. rocznica męczeństwa innej dużej grupy męczenników holenderskich okresu rewolucji protestanckiej, tzn. dwunastu kartuzów oraz kapłana diecezjalnego z Roermond w Limburgii. Nawet jeśli oficjalna machina kościelna zapomniała o nich, warto przypomnieć te postacie. Z pewnością znajdują się w niebie i orędują za nami. Prośmy, by się modlili o nawrócenie Holandii, Polski i całej Europy.
23 lipca 1572 r. Wilhelm Orański, przywódca protestantów, zdobył Roermond. Swym wojskom pozwolił na złupienie starego, katolickiego miasta. Żołdacy ruszyli grabić kościoły i klasztory. Popłynęła krew. W klasztorze kartuzów zamordowanych zostało dwunastu bezbronnych mnichów. Byli to:
  • Stefan z Roermond, brat laik, furtian, został straszliwie okaleczony i zabity.
  • Albert z Winsen, brat laik, były kucharz, był sparaliżowany i został zamordowany w swoim łóżku.
  • Jan z Sittard, brat laik, piekarz, schował się, ale został zabity po znalezieniu jego kryjówki.
  • Erazm z Maastricht, kapłan, poruszający się z wielkim trudem starzec, został zabity w drodze do kościoła klasztornego.
  • Maciej z Kolonii, kapłan, starzec słaby już na ciele i umyśle, został zamordowany w swojej celi lub na progu.
  • Henryk Wellen, diakon, zginął w kościele zasztyletowany.
  • Jan z Liège, kapłan, został zastrzelony w kościele.
  • Jan Leeuwis, kapłan, został raniony w ramię mieczem i zabity ciosem w serce (w kościele).
  • Jan Gressenich, diakon, został ciężko raniony nożem w kościele i zmarł kilka dni później.
  • Sewer z Koblencji, kapłan (w Roermond był w gościnie), został ciężko raniony w głowę w kościele, tak że krew opryskała ścianę odległą o osiemnaście stóp, i zmarł wskutek ran lub dalszych tortur.
  • Wilhelm Wellen, kapłan i prokurator (ekonom) klasztoru, raniony w głowę mieczem i zastrzelony na ulicy.
  • Wincenty z Herck, kapłan i zakrystianin, straszliwie okaleczony i wyszydzony, a następnie zastrzelony i powieszony na ulicy.
Wraz z nimi zginął:
  • Paweł z Waelwijck, kapłan, sekretarz biskupa Roermond, zamordowany w ogrodzie klasztornym.
Vicente Carducho (ok. 1576-1638), Męczeństwo czterech mnichów w
kartuzji w Roermond, obecnie w Muzeum Prado (museodelprado.es)
Oprócz duchownych zabito też bliżej nieznaną liczbę zwykłych, świeckich mieszkańców miasta.
Męczeństwo roermondzkich kartuzów stało się znane w XVII-wiecznej Europie dzięki relacji Arnolda Havensiusa, kartuza z tego klasztoru, który zdołał przeżyć masakrę. Została ona wydana w 1608 r. pod tytułem Historica relatio duodecim Martyrum Cartusianorum. Z początku cieszyli się znacznym kultem, ale wskutek zaniedbania formalnej kanonizacji dzisiaj są czczeni tylko lokalnie. Ich relikwie są nadal przechowywane w dawnym kościele klasztoru kartuzów, który szczęśliwie przetrwał i nosi dziś nazwę kaplicy św. Karola. Na szczęście protestantom nie udało się w Roermond utrzymać, więc klasztor istniał nadal i został skasowany dopiero przez Józefa II, cesarza Austrii (którego dobrze znamy z podobnie zgubnej działalności w Galicji i innych krajach cesarstwa Habsburgów, a który w pewnym momencie zdołał się zapędzić nawet do Holandii). Po „odwilży” w połowie XIX wieku w klasztorze otwarto seminarium duchowne.

Męczennicy z Alkmaaru

Warto wspomnieć o jeszcze jednej grupie męczenników, bo chyba nie będziemy im już poświęcać oddzielnego tekstu. Rocznica ich męczeństwa minęła miesiąc temu.
  • Daniel z Arendonk
  • Hadrian z Goudy
  • Cornelis z Diest
  • Jan z Naarden
  • Ludwik Voets (Ludovicus Boethuis)
byli franciszkanami z klasztoru w Alkmaarze na północ od Amsterdamu. 24 czerwca 1572 r. protestanci (tzw. gezowie) pod wodzą Diederika Sonoy (świeżo mianowanego gubernatorem Zachodniej Fryzji przez Wilhelma Orańskiego) zdobyli Alkmaar i uwięzili katolickich zakonników. Sonoy wywiózł ich do Enkhuizen (dzisiaj jest to słynna miejscowość turystyczna) i torturował ich, usiłując zmusić ich do wyparcia się wiary katolickiej i przyjęcia protestantyzmu. Wszyscy odmówili i zostali powieszeni następnego dnia, 25 czerwca.

Źródła: historieroermond.nl, ppsimons.nl, Wikipedia

Komentarze