Dwie nowicjuszki u dominikanek z Neerbosch – po raz pierwszy od 22 lat!

W czwartek 7 listopada, w święto Wszystkich Świętych Zakonu Dominikańskiego, u dominikanek Świętej Rodziny z Neerbosch odbyła się uroczystość przyjęcia do nowicjatu dwóch kobiet, Margi i Marieke. Obudziło to nadzieję na przetrwanie tego zgromadzenia. Ostatni raz taka uroczystość miała w nim miejsce w 1997 roku.
Dominikanki Świętej Rodziny z Neerbosch (koło Nijmegen) to jedno z wielu czynnych zgromadzeń zakonnych, które powstały w Holandii w XIX stuleciu w odpowiedzi na złagodzenie antykatolickiego kursu państwa oraz wielkie potrzeby socjalne i edukacyjne w okresie zmian społecznych będących konsekwencją rewolucji przemysłowej i cywilizacyjnej Wieku Pary. Początek dał mu gorliwy i pobożny ojciec Dominicus van Zeeland OP, pracujący jako proboszcz w tej miejscowości w latach 1846–1851. Założył m.in. szkołę parafialną oraz „szkołę łacińską” dla chłopców pragnących zostać zakonnikami lub księżmi, a także wybudował tanie domy dla robotników. Aby zaś zapewnić edukację miejscowym dziewczętom, zaprosił do Neerbosch dominikanki Świętej Katarzyny ze Sieny z Rotterdamu, czynne zgromadzenie zajmujące się edukacją.

Takie habity noszono kiedyś... Źródło: dominicanessenvanneerbosch.nl

W 1848 roku przyjechały dwie pierwsze siostry, w tym współzałożycielka zgromadzenia, matka Ludovica Keijser. W 1853 roku, po ustanowieniu w Holandii oficjalnej hierarchii Kościoła katolickiego (od reformacji jej bowiem nie było) zgromadzenie otrzymało aprobatę kościelną.
Siostry z Neerbosch łączyły życie kontemplacyjne, regulowane dość surową regułą i przewidujące znaczny czas na modliwę, z czynną pracą apostolską. Zaczęły od nauczania dziewcząt szycia, ale szybko zaczęły podejmować nowe inicjatywy edukacyjne i otwierać nowe klasztory w kolejnych miejscowościach, zawsze z jakąś szkołą lub domem opieki. W Neerbosch powstał duży dom generalny.
Największy rozwój zgromadzenie przeżyło w pierwszej połowie XX wieku. W 1960 dominikanek z Neerbosch było w Holandii prawie pięćset. Miały też placówki zagraniczne (poźniej przekształcone, jak w Indonezji, w samodzielne zgromadzenia).

...A takie jeszcze po II wojnie. Źródło: dominicanessenvanneerbosch.nl

Jednak po 1960 r. liczba domów zakonnych, prowadzonych dzieł oraz samych sióstr zaczęła gwałtownie spadać, tak jak w innych holenderskich zgromadzeniach, w związku z przyjęciem rewolucyjnych reform w okresie Soboru Watykańskiego II. Wiele dominikanek z Neerbosch porzuciło swój zakon. Te, które zostały, zrezygnowały z habitu, podjęły rozmaite zadania w świeckim świecie poza klasztorem, zaczęły mieszkać w kilkuosobowych grupkach, zamiast w normalnej klasztornej wspólnocie, a w pewnym momencie zrezygnowały nawet w ogóle z życia wspólnego, budując sobie za to apartamentowiec z oddzielnymi mieszkaniami dla każdej. Budynek klasztorny w Neerbosch został przekształcony w dom opieki dla starszych zakonnic, a potem zburzony i zastąpiony nowym. Tych budów, burzeń, sprzedaży i przeprowadzek było zresztą więcej, w miarę jak liczba sióstr się kurczyła wskutek wymierania starszych oraz małej liczby przychodzących i musiały likwidować lub oddawać w cudze ręce prowadzone dawniej dzieła.
Jednak zgromadzenie dominikanek z Neerbosch, choć będące tylko cieniem samego siebie sprzed stu lat, jeszcze istnieje, w przeciwieństwie do słynnych augustianek z Vught, o których pisałam w tekście: „Umarła ostatnia z «sióstrz Vught» prowadzących słynną szkołę językową”, czy innych holenderskich zgromadzeń. Stosunkowo uczciwy i realistyczny sposób, w jaki siostry opisują na swojej stronie internetowej, co się stało z ich zgromadzeniem po 1960 r., oraz pojawienie się nowych kandydatek daje nadzieję, że dominikanki Świętej Rodziny z Neerbosch mogą się jeszcze odrodzić. Podpowiadamy, że warto zacząć od przywrócenia habitu. Obserwacje współczesnych wspólnot zakonnych na Zachodzie pokazują, że zgromadzenia habitowe przyciągają o wiele więcej powołań :)
Przy okazji przypominamy, że w Holandii nie ma już klasztoru dominikanek klauzurowych. Ostatnie dwie czy trzy żyjące jeszcze mniszki staruszki mieszkają w zbiorczym domu dla seniorów z różnych zgromadzeń zakonnych. Trwa nasza akcja modlitwy o powołania kapłańskie i zakonne dla Polski i Holandii, więc upraszajmy u Pana odrodzenie się i wierność powołaniu dla dawnych zasłużonych zakonów. Także siostry z Neerbosch proszą o modlitwę za siebie i swoje świeżo upieczone nowicjuszki.

Źródła: dominicanen.nl, dominicanessenvanneerbosch.nl

Komentarze