Zdaniem protestanckiego watykanisty wkrótce nastąpi ogłoszenie nieautentyczności Objawień Amsterdamskich

Korespondent protestanckiej gazety „Nederlands Dagblad” Hendro Munsterman przy Watykanie opublikował kilka dni temu obszerny artykuł, w którym zapowiedział, że Stolica Apostolska zamierza wydać orzeczenie o nieautentyczności Objawień Amsterdamskich, dzięki którym rozwinął się obejmujący coraz więcej krajów świata kult Matki Bożej Pani Wszystkich Narodów.

W kaplicy Pani Wszystkich Narodów. © DK
Objawienia te rozpoczęły się w święto Zwiastowania 1945 r. i trwały do końca lat 50., a przesłanie ich było podobne do Fatimy i Akity: wielkie wezwanie do nawrócenia ludzkości, której w przeciwnym razie grożą wielkie nieszczęścia (dokładniej piszę w tekście: „Z Holandii chcę moje słowa przekazać światu”). Wizjonerka, Ida Peerdeman (osoba bardzo świątobliwa i pobożna), usłyszała nawet konkretną zapowiedź apostazji Niemiec i Holandii (z perspektywy czasu trudno nie uznać tego proroctwa za prawdziwe...). Inną charakterystyczną cechą tych objawień było wezwanie do ogłoszenia ostatniego, piątego dogmatu maryjnego mówiącego o Matce Bożej jako Współodkupicielce. Ta sprawa też nie była nowa, dogmat ten popierało wielu hierarchów, w tym kard. Stefan Wyszyński, ale do ogłoszenia go jak na razie nie doszło ze względu na głosy przeciwne, płynące z liberalnych środowisk katolickich. Oba te przekazy były solą w oku zwolenników prądów liberalnych (można ich ostrożnie scharakteryzować jako protestantyzujących modernistów – pamiętając jednak, że etykietki zawsze upraszczają), którzy w latach 60. i później doszli do głosu w wielu Kościołach Zachodu, z Niemcami i Holandią na czele. Katolicy holenderscy w latach 70. poparli niektóre heretyckie rozstrzygnięcia doktrynalne i tamtejszy Kościół znajdował się przez pewien czas na granicy schizmy. Jednak od około czterdziestu lat, choć silnie zdziesiątkowany, konsekwentnie powraca do ortodoksji katolickiej. Inaczej niestety jest z Niemcami, gdzie „spadek po równi pochyłej” trwa do dziś.


Protestanci oraz przedstawiciele prądów liberalnych w katolicyzmie, generalnie negatywnie nastawieni do kultu maryjnego oraz przejawów nadprzyrodzoności, byli i są zdecydowanymi krytykami Objawień Amsterdamskich. Natomiast zwolennikami kultu Matki Bożej Pani Wszystkich Narodów, jak wynika z moich obserwacji, są najczęściej katolicy ortodoksyjni, konserwatywni, tradycyjni. W amsterdamskiej kaplicy, gdzie umieszczony został obraz Pani Wszystkich Narodów, odbywają się częste adoracje Najświętszego Sakramentu, a posługujące tam zakonnice wyróżniają się noszeniem habitów oraz przepisami zakonnymi przewidującymi wiele godzin modlitwy dziennie. Duchowość środowiska związanego z kultem Pani Wszystkich Narodów obejmuje też żywy kult Miłosierdzia Bożego według objawień świętej siostry Faustyny oraz silną pobożność różańcową. (Więcej: „Miejsce, gdzie rodzi się na nowo holenderski Kościół”).

Pozytywnie o kulcie Pani Wszystkich Narodów wypowiadało się kilku kolejnych biskupów Amsterdamu. Jeden z nich, Jozef Punt, uznał w 2005 r. Objawienia Amsterdamskie za autentyczne. Tę decyzję podtrzymuje obecny biskup Jan Hendriks. Po artykule Hendro Munstermana, który wywołał zrozumiałe zaniepokojenie wiernych, obaj wypowiedzieli się w obronie Objawień, przypominając fakty dotyczące historii ich stopniowego aprobowania przez Kościół – kończąc na pozdrowieniach i błogosławieństwie papieża Franciszka dla czcicieli Pani Wszystkich Narodów z wielu krajów, zgromadzonych pod przewodnictwem biskupów i kapłanów na dniu modlitwy w Niemczech w 2019 r., oraz wspomnieniu tytułu Pani Wszystkich Narodów w papieskim kazaniu z 12 grudnia 2019.

A oto linki do wypowiedzi biskupów Jana Hendriksa i Jozefa Punta (tekst biskupa Punta jest po angielsku)
https://arsacal.nl/?p=contentitem&id=2436&t=De+Vrouwe+van+alle+Volkeren
(ten sam tekst ukazał się na oficjalnej stronie diecezji haarlemsko-amsterdamskiej)
https://www.motherofallpeoples.com/post/bishop-answers-request-for-clarification-regarding-the-amsterdam-apparitions

Oświadczenie opublikowane na stronie diecezji i blogu biskupa Hendriksa podkreśla, że cytat o nieautentyczności objawień, na który powołuje się Hendro Munsterman, pochodzi z wypowiedzi Kongregacji Nauki Wiary z 1974 (sic!) roku, zacytowanej w prywatnym liście nuncjusza w Libanie do libańskiego kardynała Butrosa Rai. Dalej czytamy: „Stwierdzenie [Kongregacji Nauki Wiary z 1974 r.) opiera się na opinii ówczesnego biskupa Haarlemu, że nadprzyrodzony charakter objawień nie jest pewny. Tekst ma zatem na celu potwierdzenie tego osądu i wzmocnienie autorytetu biskupa. Od tamtej pory wiele się wydarzyło”. Tu oświadczenie wymienia kolejne decyzje biskupów amsterdamskich oraz pozytywne wypowiedzi papieża Franciszka, po czym puentuje: „Krótko mówiąc, nie ukazało się żadne nowe oświadczenie Watykanu potępiające tę pobożność, natomiast istnieją oznaki, że Papież ją ceni”.

Kaplica Pani Wszystkich Narodów to jedno z niewielu katolickich miejsc kultu
w Holandii, gdzie codziennie odbywają się Msze święte i adoracje Najświętszego Sakramentu,
i to z udziałem licznych wiernych. © DK

Hendro Munsterman podtrzymał swoje twierdzenia po wydaniu oświadczeń amsterdamskich biskupów, i powołał się przy tym na artykuł francuskiej mutacji katolickiego portalu Aleteia.org, sygnowany jedynie literkami „I.Media”. (Od siebie dodam, że Aleteia publikuje materiały o rozmaitej wiarygodności; większość jest dobra, ale niektóre dość wątpliwe). Publicysta ów (który deklaruje, że jest katolikiem, ale w wielu sprawach ma poglądy bliskie raczej protestantom) u polskich dziennikarzy, także katolickich, cieszy się sławą uznanego watykanisty, ale ta opinia nie wydaje się do końca zasadna. Jego insider news nie zawsze się sprawdzają, a poza tym nie ukrywa on niechęci do ortodoksyjnej wiary katolickiej. Niedawno na przykład uznał, że Kościół katolicki powinien wreszcie zrezygnować z takiego przeżytku, jakim jest kult maryjny. Kilka miesięcy temu oskarżył o pedofilię i malwersacje finansowe wysokiego watykańskiego dyplomatę – pod imieniem i nazwiskiem! Biorąc pod uwagę kryzys moralny i organizacyjny, jaki uwidacznia się niestety w ostatnich latach w Kurii rzymskiej, informacja ta nie musi być nieprawdziwa. Ale moje wątpliwości budzi fakt, że mimo intensywnych poszukiwań nie udało mi się nigdzie, w żadnym języku ani też na forach społecznościowych, znaleźć jej potwierdzenia. Tymczasem ujawnienie pedofilskich czynów duchownego, jeśli podejrzenia są wiarygodne, zawsze przecież wywołuje dziesiątki artykułów w innych mediach, a w internecie lawinę postów i komentarzy.

Dlatego również w tym wypadku zawierzam sprawę Panu Bogu i Matce Bożej. Nie wątpię, że Pan Jezus nie pozwoli ująć czci swojej Matce (ani odebraniem prawdziwego kultu, ani sprawowaniem kultu fałszywego), i w końcowym rachunku rozstrzygnięcie Kościoła będzie prawidłowe. Nawet gdyby Watykan faktycznie miał w tej chwili wydać orzeczenie o nieautentyczności Objawień Amsterdamskich. Najlepszym przykładem są dzieje kultu Miłosierdzia Bożego, opartego na objawieniach świętej siostry Faustyny. Urzędnicy watykańscy uznali je za fałszywe i kultu zakazali, a decyzję tę unieważnił dopiero Jan Paweł II po wyborze na Stolicę Piotrową – kilkadziesiąt lat później! A przecież wszyscy widzimy, jak wspaniałe owoce licznych nawróceń, dokonujących się dzięki kultowi Miłosierdzia Bożego w formie podanej przez siostrę Faustynę, uwidaczniają się na całym świecie. Podobnie przez wiele lat część urzędników watykańskich, łącznie z Teologiem Domu Papieskiego, oraz niektóre bardzo konserwatywne środowiska katolickie lobbowały za uznaniem za nieważne objawień w Medjugorie. Wydano nawet zakaz pielgrzymek. Sytuację zmieniła pozytywna opinia abp. Henryka Hosera, specjalnego wysłannika papieskiego do Medjugorie, który podkreślił dobre owoce w postaci licznych nawróceń i spowiedzi. Jestem przekonana, że podobnie w przypadku kultu Matki Bożej Pani Wszystkich Narodów, czczonej nie tylko w małej amsterdamskiej kaplicy przy ul. Diepenbrockstraat 3, lecz także w zdechrystianizowanych poza tym Niemczech, Polsce i innych krajach, o ostatecznym, oficjalnym uznaniu autentyczności Objawień Amsterdamskich przez Kościół zadecyduje ocena przynoszonych przez nie owoców. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców (Mt 7,18).

Ps. Zachęcam też do przeczytania niedawnego listu bp. Punta do wiernych, w którym wzruszająco pisał o Objawieniach Amsterdamskich i amsterdamskim Cudzie Eucharystycznym: „Boży plan z udziałem Amsterdamu”.

Źródła: nd.nl, bisdomhaarlem-amsterdam.nl, motherofallpeoples.com, arsacal.nl, fr.aleteia.org

Komentarze