Potwierdzone: unikatowe muzeum tajnego kościoła w Amsterdamie uratowane

Pierwszą dobrą wiadomość o tym, że władze Amsterdamu zmieniły zdanie i pod wpływem 16 tysięcy podpisów, krytyki ważnych osób ze środowiska historyczno-muzealnego oraz publikacji w mediach holenderskich i zagranicznych postanowiły jednak nie odcinać finansowania unikatowego muzeum Ons’ Lieve Heer op Solder, podałam Państwu równo miesiąc temu („Po trzech tygodniach protestów społecznych władze Amsterdamu obiecały uratować słynne muzeum Ons’ Lieve Heer op Solder”). Zastrzegłam jednak wówczas, że dobra nowina nie jest stuprocentowo pewna – decyzję musi jeszcze zatwierdzić rada miasta Amsterdamu. Dzisiaj mogę już o tym zapewnić – 30 września rada miasta zatwierdziła włączenie muzeum do działu „podstawowej infrastruktury” miasta. Jest to swego rodzaju kruczek prawny, który pozwoli legalnie finansować muzeum dalej, mimo że rada rozdzielająca środki na miejskie instytucje kultury odmówiła kontynuowania dotacji od stycznia 2021 (o nie całkiem jednoznacznych powodach tej decyzji oraz spekulacjach prasowych na jej temat pisałam w tekście: „Słynne na cały świat muzeum w Amsterdamie ma zostać zamknięte, bo dla lewicowych władz miasta jego personel jest zbyt «biały» i «zachodni»”).

Wnętrze kościoła-muzeum. Fot. © DK

Przypomnę, że Ons’ Lieve Heer op Solder to tajny kościół urządzony pod koniec XVII wieku przez prześladowanych katolików na strychu prześlicznej amsterdamskiej kamieniczki, stąd nazwa: „Nasz Umiłowany Pan na Strychu”. Trasa zwiedzania obejmuje również oryginalne XVII-wieczne pomieszczenia prywatne bogatego mieszczanina, który ufundował to ukryte miejsce kultu. Muzeum upowszechnia wiedzę o dawnym życiu katolickiej mniejszości wyznaniowej oraz propaguje tolerancję religijną.

Decyzja rady miasta Amsterdamu ratuje muzeum na kolejne cztery lata – pieniądze rozdzielane są w cyklu czteroletnim i w połowie 2024 r. problem może pojawić się ponownie. Warto zaznaczyć, że istniejące od 130 lat muzeum nie musiało się wcześniej borykać z takim zagrożeniem. Pojawiło się ono wtedy, gdy układ sił politycznych rządzących Amsterdamem przesunął się po ostatnich wyborach w lewo.

Wielki wkład w uratowanie Ons’ Lieve Heer op Solder wniosła pani Touria Meliani, członkini władz miasta odpowiedzialna za sprawy sztuki i kultury. To na jej ręce złożono zebrane z inicjatywy społecznej 16 tysięcy podpisów. Pani Meliani należy do bardzo lewicowej partii GroenLinks, której członkinią jest też burmistrz Amsterdamu, pani Femke Halsema. Dostrzegła jednak kluczowy fakt – oczywisty dla obrońców muzeum, a pominięty przez decydentów miejskich, którzy odmówili dalszego finansowania – że Ons’ Lieve Heer op Solder wzmacnia różnorodność kulturową Amsterdamu, więc wpisuje się w oficjalne plany władz miasta. (Niestety, takie mamy dzisiaj czasy w świecie zachodnim, że nie wystarczy, aby muzeum historyczne chroniło jakieś cenne dziedzictwo kulturowe jako takie; musi jeszcze wpisywać się w program polityczny aktualnych władz).

Fot. © DK
Zaproponowane przez panią Tourię Meliani rozwiązanie, przyjęte 30 września przez radę miasta, jest tymczasowe. W przyszłości, jej zdaniem, muzeum Ons’ Lieve Heer op Solder powinno być nadal finansowane ze środków przeznaczonych na kulturę ze względu na jego unikalną wartość kulturową. Miejmy nadzieję, że jej koledzy z lewicowej koalicji rządzącej Amsterdamem będą brali jej opinię pod uwagę.

Wiadomo jednak, że łaska władzy na pstrym koniu jeździ. Dodatkowo pandemia koronawirusa spowodowała znaczne obniżenie wpływów z biletów, które stanowią równie ważne źródło dochodu jak dotacja. Dlatego dyrekcja muzeum stara się pozyskać nowych, prywatnych darczyńców. Uruchomiony został program Przyjaciół Muzeum. Osoby, które zobowiążą się wpłacać 35 euro rocznie (lub 60 euro rocznie od pary) mogą liczyć na różne zniżki oraz specjalne atrakcje. Jeśli kogoś z Państwa stać na zostanie Przyjacielem Muzeum (mnie niestety nie, mimo szczerych chęci), to szczegóły znajdują się na stronie: opsolder.nl/particulier/ Można też napisać na adres: info@opsolder.pl

Źródła: list od organizatorów petycji, p. Lennarda Roubosa i p. Wandy Nikkels, kn.nl, opsolder.nl

Komentarze