W holenderskim Herwen odkryto kompletne i świetnie zachowane sanktuarium rzymskie

Ten blog poświęcony jest dziedzictwu chrześcijańskiemu ziem niderlandzkich, ale jeszcze zanim zostały one schrystianizowane, tereny te zamieszkiwały ludy będące przodkami dzisiejszych Holendrów, Belgów i Luksemburczyków, które czciły swoich bogów, budowały im świątynie i składały ofiary. Większa część ziem niderlandzkich wchodziła już w skład imperium rzymskiego, jeszcze zanim na jego drugim końcu narodził się Mesjasz Pan, Jezus Chrystus, i dzięki temu jedna z najwspanialszych i najwyżej rozwiniętych cywilizacji w historii ludzkości rozkwitła również na obszarze dzisiejszej Holandii. W Polsce wciąż nie mamy jeszcze świadomości, że – paradoksalnie – dobrze zachowane zabytki z epoki rzymskiej turyści mogą dzisiaj odnaleźć nie w Italii będącej sercem imperium, lecz na przykład właśnie w Holandii, i nigdy nie tracę okazji, by moim Czytelnikom o tym przypomnieć.

Rzymska moneta odkryta w Herwen (kadr z filmu pt. „Herwen-Hemeling: het Romeinse leger, hun goden en hun tempels” wspomnianego niżej)

W miejscowości Herwen-Hemeling w prowincji Geldria, tuż przy granicy z Niemcami, archeolodzy odkryli świetnie zachowane i praktycznie kompletne sanktuarium rzymskie. Jego rangę podnosi fakt, że znajduje się ono dokładnie na słynnym limesie (limes to coś fascynującego, piszę o nim więcej w tekście „Holandia i Niemcy zgłaszają słynny rzymski limes na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO!”). Sanktuarium zostało założone w szczególnym miejscu, mianowicie na naturalnym wzniesieniu opływanym wodami rzek Ren i Waal, które zostało sztucznie powiększone. Znalezisko nie ma precedensu nigdzie w Europie – w żadnym z krajów leżących na obszarach dawnego imperium rzymskiego, a przynajmniej jego północno-zachodniej części, nie znaleziono wcześniej tak kompletnego kompleksu świątyń rzymskich razem z ołtarzami, inskrypcjami, kamieniami wotywnymi i wielką ilością innych artefaktów, w sumie 80 000 znalezisk, w dodatku położonego na limesie.

Pierwsze znaleziska wydobyto na powierzchnię ziemi jeszcze w 2021 r. przy okazji wydobycia gliny. Szybko okazały się tak cenne, że odpowiednie władze wstrzymały wydobycie i miejsce odkrycia przejęli archeolodzy. W ciągu dwóch sezonów wykopalisk odsłonięto sanktuarium galorzymskie z basenem i dwiema świątyniami, pozostałości posągów bogów, płaskorzeźb i fresków, liczne ołtarze wotywne z inskrypcjami świadczącymi, że dedykowane je domowi cesarskiemu (nie trzeba przypominać, że panujących cesarzy czczono jako bogów i właśnie dlatego pierwsze wieki chrześcijaństwa tak obficie spłynęły krwią męczenników, którzy nie chcieli oddawać czci boskiej cesarzowi), Jowiszowi, Merkuremu, Herkulesowi Magusanusowi, który był najważniejszym bóstwem Batawów (plemienia germańskiego zamieszkującego wówczas te ziemie), Serapisowi, żeńskim bóstwom opiekuńczym Junonom i innym.

Odsłonięto też dwa groby, monety oraz biżuterię, a także artefakty wojskowe, w tym fragmenty zbroi, groty włóczni i lancy oraz części uprzęży dla koni. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ na samym limesie mieszkali przede wszystkim żołnierze wraz z całym otoczeniem pracującym na rzecz armii. Najstarszy budynek, którego pozostałości odnaleziono, pochodził z lat 70-100 po Chrystusie (był on drewniany, dzięki czemu jego wiek można było określić z dokładnością do kilku lat), po czym został przebudowany na kamienny. Z inskrypcji pozostawionych na ołtarzach wotywnych wiadomo, że wznosili je żołnierze stacjonujący w sąsiadującym z sanktuarium forcie Carvium, stanowiącym część fortyfikacji limesu.

Na stronie muzeum starożytności (Rijksmuseum van Oudheden) w Lejdzie, które zamieściło obszerny artykuł poświęcony odkryciu w Herwen-Hemeling, czytamy: „W istocie rzeczy rzymskie sanktuarium w Herwen jest jednym z najlepiej zachowanych rzymskich miejsc kultu w północno-zachodniej Europie. Jest to niejako kapsuła czasu, w której zachowały się razem ołtarze, inskrypcje, budowle, ofiary i posągi. Herwen-Hemeling ma więc znaczenie międzynarodowe, ponieważ miejsce to poszerza wiedzę o religii rzymskiej, i z pewnością także o limesie. Na przykład wielu dedykacji ofiarnych dokonali żołnierze drugiej kohorty, o której niewiele wiadomo. W latach 124-125 ta sama kohorta wbijała stemple w drewniane słupy, których używano do budowy drogi przy limesie w Valkenburgu (Holandia Południowa). Wzmianka na jednej z inskrypcji o namiestniku rzymskiej prowincji, do której należała wówczas Holandia, świadczy o tym, że sanktuarium w Herwen miało również znaczenie ponadlokalne”.

By uświadomić Czytelnikom znaczenie Holandii dla archeologii imperium rzymskiego, dodam, że autor tego artykułu, Jasper de Bruin, opisuje w nim także inne odnalezione w ostatnich dekadach na terenie tego kraju sanktuaria z czasów rzymskich: w Empel, Nijmegen i Elst oraz zespół znalezisk wyłowionych ze Wschodniej Skaldy w pobliżu Tholen. Żadne z tych stanowisk archeologicznych nie jest jednak tak bogate jak Herwen-Hemeling.

Na kanale RAAP Erfgoed (instytucji archeologicznej, która prowadzi badania w Herwen) opublikowany jest kilkunastominutowy film pt. „Herwen-Hemeling: het Romeinse leger, hun goden en hun tempels” (Herwen-Hemeling: rzymskie wojsko, jego bogowie i świątynie) na temat odkryć w Herwen:


Odnalezione przedmioty będą szczegółowo badane w najbliższych latach, więc wiedza o życiu ówczesnych mieszkańców tych kresów imperium rzymskiego na pewno się powiększy. Niewykluczone są też dalsze znaleziska. Po zakończeniu badań i analiz najciekawsze odkryte artefakty będą prezentowane w lokalnym muzeum.

Źródła: rmo.nl, gld.nl, museumhetvalkhof.nl, ancient.freshnews95.com

Komentarze