Tajny kościół katolicki z Amsterdamu oficjalnie Dziedzictwem Europejskim

Komisja Europejska, czyli rząd Unii Europejskiej, uznała tajny kościół Ons’ Lieve Heer op Solder („Nasz Umiłowany Pan na Strychu”) z epoki prześladowań katolików przez protestantów, obecnie stanowiący muzeum, za dziedzictwo europejskie. Uroczyste wręczenie Znaku Dziedzictwa Europejskiego dyrektor muzeum Birgit Büchner odbyło się 17 kwietnia w Queen Elisabeth Hall w Antwerpii.

Trzeba szczególnie podkreślić powód, dla którego urzędnicy europejscy nagrodzili kościół-muzeum Ons’ Lieve Heer op Solder tym prestiżowym wyróżnieniem: ponieważ ukazuje on znaczenie tolerancji i wolności sumienia jako fundamentalnych wartości europejskich. W uzasadnieniu decyzji podkreślono, że starania Europejczyków w celu zakończenia wyniszczających wojen religijnych tamtych czasów dzięki osiągnięciu porozumienia w sprawie wolności sumienia i wiary położyły podwaliny pod demokrację. Trudno nie zgodzić się z tym twierdzeniem, aczkolwiek my, jako dziedzice „państwa bez stosów”, w którym obywatele różnych wyznań i narodowości żyli obok siebie w spokoju, o jakim praktycznie nie śniło się gdzie indziej, możemy nie do końca pojmować jego wagę.

Wiele można zarzucić europejskim urzędnikom, ale tutaj naprawdę strzelili w dziesiątkę: otóż zaledwie cztery lata temu przed muzeum Ons’ Lieve Heer op Solder stanęło widmo likwidacji, gdyż skrajnie lewicowe władze Amsterdamu odebrały mu finansowanie, podając jako powód, że jest ono za mało inkluzywne i za mało różnorodne kulturowo, a wśród jego pracowników jest za mało osób pochodzenia nieholenderskiego i – uwaga! – za dużo osób o białej skórze. Decyzja ta wywołała natychmiast protesty społeczne i tak głośny międzynarodowy skandal, że po kilku tygodniach władze miasta jednak znalazły środki na jego dalsze finansowanie (więcej na ten temat można przeczytać w tekstach: „Słynne na cały świat muzeum w Amsterdamie ma zostać zamknięte, bo dla lewicowych władz miasta jego personel jest zbyt «biały» i «zachodni»”; „Po trzech tygodniach protestów społecznych władze Amsterdamu obiecały uratować słynne muzeum Ons’ Lieve Heer op Solder”; „Potwierdzone: unikatowe muzeum tajnego kościoła w Amsterdamie uratowane”).

Wnętrze kościoła-muzeum Ons’ Lieve Heer op Solder. Fot. © DK
Warto dodać, że Znak Dziedzictwa Europejskiego został przyznany kościołowi Ons’ Lieve Heer op Solder w 136. rocznicę przekształcenia go w muzeum – jest on jednym z najstarszych muzeów amsterdamskich – oraz w bardzo okrągłą rocznicę 750-lecia istnienia Amsterdamu. Jest to przepiękne miejsce, którego zwiedzenie zalecam każdemu, kto wybiera się do tego miasta. Siedemnastowieczne kamieniczki w sercu amsterdamskiej starówki, stanowiące mieszkanie bogatego mieszczanina Jana Hartmana (z oryginalnym wyposażeniem), zwiedza się w całości, łącznie z kuchnią i sypialnią; a na samej górze, na strychu, znajduje się ukryty w dachu kościół zupełnie słusznych rozmiarów, z ołtarzem głównym, organami, zakrystią, pokoikiem do spowiedzi i wszystkim innym, co powinno się w nim znaleźć. Ekspozycja muzealna prezentuje cenne zabytki związane z kultem katolickim w tajnych kościołach w XVII-XIX wieku; a wartość odwiedzanego przez 100 tysięcy gości rocznie kościoła-muzeum podnosi fakt, że jest on nadal czynną świątynią katolicką – raz w miesiącu są w nim celebrowane Msze święte.

Oprócz tajnego kościoła Ons’ Lieve Heer op Solder w Holandii są jeszcze cztery miejsca uhonorowane Znakiem Dziedzictwa Europejskiego: Pałac Pokoju w Hadze, będący siedzibą Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ, Traktat z Maastricht z 1992 r. (ustanawiający Unię Europejską), obóz Westerbork – były niemiecki nazistowski obóz przejściowy, z którego wywieziono ponad 100 tysięcy holenderskich Żydów i Cyganów oraz członków ruchu oporu do niemieckich obozów zagłady na wschodzie Europy, takich jak Auschwitz-Birkenau) oraz Kolonie Dobroczynności – zorganizowane w XIX wieku osady na terenach wymagających zagospodarowania rolniczego, w których mogły zamieszkać ubogie rodziny, żeby zbudować własną egzystencję.

Najcelniejszym podsumowaniem roli, jaką dla holenderskich katolików pełni kościół-muzeum Ons’ Lieve Heer op Solder, są słowa biskupa Jana Hendriksa, wówczas biskupa pomocniczego, a obecnie ordynariusza diecezji haarlemsko-amsterdamskiej, opublikowane przez niego cztery lata temu w proteście przeciw odebraniu mu finansowania przez władze miasta:

„Liczne protesty, akcje i inne przejawy zaangażowania w losy Ons’ Lieve Heer op Solder, jednego z najstarszych muzeów w Amsterdamie i jedynego, które dokumentuje trwającą od wieków deprywację katolików w naszym kraju, pokazały w ostatnich tygodniach, że to muzeum jest drogie wielu. Jesteśmy więc wdzięczni, że muzeum zostało teraz uratowane!
Do XIX wieku katolicy nie mogli pełnić funkcji publicznych i nie mogli oficjalnie wyznawać swojej wiary. Dzięki opłacaniu się czasem znacznymi sumami administratorzy przymykali oko na istnienie ukrytych kościołów, które nie były rozpoznawalne jako kościoły z ulicy. Jednym z tych kościołów był Ons’ Lieve Heer op Solder, który jest całkowicie nienaruszony i odrestaurowany.
Otaczające go muzeum objawia tę haniebną historię, a program edukacyjny nie tylko ukazuje wartość kulturową tej tradycji wiary, lecz także pokazuje, że na szacunek i równą godność zasługuje każdy człowiek niezależnie od wyznania. Ten aspekt naszej narodowej historii ucisku i deprywacji również nie może zostać utracony i na szczęście teraz to nie nastąpi dzięki przyznaniu dalszej dotacji”.

Źródła: kn.nl, nrc.nl, at5.nl, arsacal.nl

Komentarze