Społeczność Alkmaaru przywraca pamięć o franciszkanach zamordowanych za wiarę

Kiedy oddziały protestanckie, które zaczęły wojnę przeciw swoim katolickim rodakom oraz armii habsburskiej, zajmowały kolejne miejscowości, scenariusz był wszędzie taki sam: po dostaniu się do miasta zaczynało się polowanie na księży i zakonników. Ci, którzy nie zdołali się ukryć, byli torturowani i mordowani. Najbardziej znaną, i jedyną jak dotąd kanonizowaną, grupą męczenników, którzy zginęli wówczas za wiarę, jest 19 męczenników z Gorkum, Jan z Kolonii i Towarzysze, których data śmierci i wspomnienie liturgiczne przypada 9 lipca. Pisałam o nich wielokrotnie (np. „Mnóstwo propozycji z okazji okrągłej 450. rocznicy śmierci męczenników z Gorkum” wraz z linkami do kolejnych tekstów). Opisałam także drugą znaną grupę, dwunastu kartuzów i księdza świeckiego zamordowanych w Roermondzie (nasz tekst: „Zapomniano o kanonizacji, więc pamiętajmy o nich”). Trzecia znana grupa to męczennicy z Alkmaaru, którzy zostali schwytani 24 czerwca 1572 roku i zginęli tego samego lub następnego dnia.

Odsłonięcie tablicy pamiątkowej ku czci męczenników z Alkmaaru. Źródło: arsacal.nl

Oprócz tych trzech większych grup zamordowano też wielu innych, oprócz duchowieństwa także świeckich, ale ich dokładnej liczby i nazwisk nie ustalono do dzisiaj. Oto przykład: najdokładniejszy hagiograf holenderski, strona heiligen.net autorstwa ojca Driesa van der Akkera SJ, wspomina o szewcu Gerardusie van Kampen zamordowanym 24 czerwca 1572 roku w Enkhuizen „razem z innymi męczennikami”; nie udało mi się nigdzie poza tym odnaleźć tego nazwiska, ale Akker mógł na nie natrafić w jakichś archiwach. Gdy natrafiam na materiały o kimś, staram się przedstawić go Państwu i w ten sposób wydobyć z niepamięci. Niedawno powstały teksty: „W Lejdzie upamiętniono księdza zamordowanego przez holenderskich bohaterów narodowych” (ks. Cornelis Musius) i „Zapomniany męczennik Eucharystii” (ks. Maerten van Velden).

W ostatnich latach społeczeństwo holenderskie mocno rewiduje spojrzenie na wydarzenia z lat 70. XVI (które przecież doprowadziły do uzyskania przez ich naród niepodległości) i uczciwie przywraca pamięć o krwawych zbrodniach swoich bohaterów narodowych. Jest tak również w przypadku bohaterów dzisiejszego tekstu, męczenników z Alkmaaru.

Tablica upamiętniająca męczenników z Alkmaaru. Źródło: erfgoedalkmaar.nl

Alkmaar to dość duże i bogate miasto położone na północy zachód od Amsterdamu, dobrze znane polskim kibicom piłkarskim. W ręce protestanckich gezów pod wodzą Diederika Sonoya wpadło 24 czerwca 1572 roku. Schwytali oni pięciu franciszkanów z klasztoru przy ulicy Paardenmarkt i przez wiele godzin torturowali, usiłując wymusić na nich wyrzeczenie się wiary w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii oraz inne prawdy wiary katolickiej. Najprawdopodobniej następnego dnia, 25 czerwca (choć niektóre źródła podają, że jeszcze 24 czerwca) zostali oni powieszeni w pobliskiej miejscowości Enkhuisen. Byli to:

·       Daniel van Arendonk, przełożony klasztoru (gwardian), urodzony w Arendonk koło Antwerpii (dziś w Belgii).

·        Cornelis van Diest, kapłan, urodzony w Diest w Brabancji Flamandzkiej (dziś w Belgii).

·        Jan van Naarden, kapłan, urodzony w Naarden w Holandii Północnej.

·        Ludwik Voets (Boethuis), kapłan, urodzony w Arquennes w Hainaut (dziś w Belgii).

·        Adrian van Gouda, brat laik, urodzony w Goudzie w Holandii Południowej, furtian.

Kolejny franciszkanin, brat świecki Engelbert van Terborg (z Terborgu w Geldrii), zdołał początkowo uciec, ale schwytano go i po długich torturach zamordowano w Ransdorp 24 listopada 1572 roku. W następnym roku w Alkmaarze zamordowano jeszcze dwóch księży świeckich, Eylarta Diksz. van Waterlanta i Davida Leendertsz. Ich kryjówka została zdradzona 5 września; po kilkumiesięcznych torturach powieszono ich 11 grudnia 1573 roku.

W 1931 roku w diecezji haarlemskiej, do której należał wówczas Alkmaar, otwarto proces informacyjny, który miał doprowadzić do beatyfikacji sześciu zamordowanych franciszkanów jako męczenników za wiarę. Został jednak zarzucony w latach 50. na skutek opinii konsultora dykasterii watykańskiej o braku wystarczających dowodów historycznych, iż męczennicy zginęli z powodu wiary (sic! – w biurokracji watykańskiej działy się podówczas dziwne rzeczy, przymiotu męczeństwa za wiarę odmówiono też pierwotnie Maksymilianowi Kolbemu, a kult Miłosierdzia Bożego wg objawień siostry Faustyny został uznany za fałszywy; tamtą atmosferę odmalowuje żywo w swoich wspomnieniach o. Yves Congar OP, bardzo ciekawa lektura). Taką informację otrzymali w każdym razie biskupi holenderscy, którzy w 2013 roku przybyli do Rzymu z wizytą ad limina i skorzystali z tej okazji, by odświeżyć sprawę.

Egzekucja ojca Daniela i Towarzyszy.
Źródło: Rijksmuseum
W ostatnich latach zainteresowanie męczennikami z Alkmaaru zaczęło się także odradzać, co najbardziej cieszy, w społeczności lokalnej. Inicjatywa wyszła od panów Boba Heusy’ego, Josa Olbersa i Gerarda Toorenburga, którzy założyli w tym celu grupę roboczą. W 2020 roku w ścianie kościoła św. Wawrzyńca ku czci męczenników z lat 1572-73 wmurowana została tablica pamiątkowa z brązu, zaprojektowana przez Carolę Hoogeveen i wykonana przez artystę Fabio Pravisaniego z Egmondu. Odsłonięcia i poświęcenia dokonali biskup Jan Hendriks oraz prowincjał franciszkanów, ojciec Theo van Adrichem.

Grupa robocza podjęła poszukiwania materiałów historycznych oraz wydała książkę autorstwa Boba Heusy’ego pt. Martelaren van Alkmaar, opisującą historię męczenników i upamiętniającą zamontowanie tablicy. Udało jej się też odnaleźć duży (5 x 3 m) obraz ze zburzonego kościoła św. Dominika, przedstawiający zamordowanych franciszkanów, o którym myślano, że bezpowrotnie zaginął. Okazało się, że od 35 lat spoczywa w magazynach miejskiego muzeum.

W dniu 18 czerwcu 2023 roku odbyło się kolejne uroczyste upamiętnienie męczenników (zarówno franciszkanów, jak i dwóch księży świeckich zamordowanych rok później), połączone z uroczystą Mszą świętą w kościele św. Wawrzyńca. Wzięła w nim udział burmistrz miasta Alkmaar, pani Anja Schouten. Złożyła ona, wspólnie z biskupem Janem Hendriksem, wieniec pod tablicą upamiętniającą oraz wygłosiła przemówienie, w którym, nawiązując do losów katolickich męczenników, zwróciła uwagę na rolę „czterech V” (po holendersku: vrijheid, verdraagzaamheid, verscheidenheid, verbondenheid), czyli wolności, tolerancji, różnorodności i solidarności.

Co szczególnie cieszy, wrócił także temat procesu beatyfikacyjnego męczenników z Alkmaaru. Wiedza o tej epoce jest dzisiaj znacznie dokładniejsza, a ponadto odnalezione zostało źródło historyczne, zawierające nieznaną wcześniej relację o wydarzeniach, jakie nastąpiły po zdobyciu Alkmaaru przez gezów. Pochodzi ona od naocznych świadków: miejscowych klarysek, które w odróżnieniu od franciszkanów zdołały uciec z miasta i ostatecznie osiedliły się w Portugalii. Informacje te są tak szczegółowe, że w opinii biskupa Jana Hendriksa, który jest doktorem prawa kanonicznego, uzasadniają przeanalizowanie możliwości wszczęcia nowej procedury beatyfikacyjnej. Do sprawy powrócimy za jakiś czas.

Na koniec warto dodać, że ministrantem we wspomnianym kościele św. Wawrzyńca w Alkmaarze był kolejny holenderski kandydat na ołtarze, Sługa Boży Everardus Witte, czyli świątobliwy franciszkański Braciszek (Bruurke) z Megen, o którym pisaliśmy w tekście „Nowy znak czasów: Holendrzy odkręcają znak czasów sprzed półwiecza”. „Wysyp” świętych i wzrost zainteresowania nimi jest czytelnym znakiem odradzania się żywego Kościoła.

Źródła: erfgoedalkmaar.nl,  arsacal.nl, katolsk.no

Komentarze